Szczegółowa prognoza pogody na weekend. Czeka nas zadziwiający zwrot z temperaturą
Nina Nowakowska
02 lutego 2024, 07:55·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 02 lutego 2024, 07:55
W piątek musimy przygotować się na kolejną dawkę pogodowego szaleństwa. Do Polski zmierza kolejny front, który z godziny na godzinę będzie sprowadzał coraz więcej opadów i silnego wiatru. Z drugiej strony, po ciepłym dniu nastanie... jeszcze cieplejsza noc. W niektórych częściach kraju, po północy termometry pokażą niemal 10 st. C.
Reklama.
Reklama.
Piątkowy poranek (2.02) nie zapowiada jeszcze złej aury. Miejscami wystąpią przejaśnienia, a gdzieniegdzie symboliczne i przelotne opady deszczu. Słupki rtęci na termometrach, wszędzie poza północnym wschodem i krańcami południowymi, wskażą dodatnie wartości.
Zaskakująca prognoza pogody na piątek
Z map pogodowych wynika, że w ciągu dnia, w pasie od Pomorza po Dolny Śląsk, a wieczorem także w centrum i na północnym wschodzie, zrobi się naprawdę nieprzyjemnie. Na niebie pojawią się gęste chmury, z których zacznie padać. Najbardziej obfite deszcze prognozuje się na północy.
Przeważnie chodzi o sam deszcz, ale na pojezierzach i u podnóża gór wystąpi także deszcz ze śniegiem, a w niektórych miejscach mokry śnieg. Do końca dnia aura ma być przeciętna. Padać będzie raczej niewiele, a lokalnie zza chmur wyjrzy słońce - przede wszystkim w pasie od Podlasia po Bieszczady.
– Pochmurna, deszczowa i wietrzna pogoda przez cały dzień będzie niekorzystnie oddziaływać na organizm człowieka – informuje IMGW.
Różnice temperatur, silny wiatr i zły biomet
W piątek czekają nas też spore różnice temperatury. Na Podhalu wyniesie ona dziś od 1 st. C na Podhalu, na wchodzie ok. 3 st. C, 5 st. C w centrum do nawet 7 st. C na zachodzie.
Do tego umiarkowany wiatr, który po południu nasili się w porywach do 50 km na godz. Z kolei wieczorem na Pomorzu powieje do 65 km na godz., a nad morzem nawet do 70-80 km na godz., z kierunków zachodnich. Skutek będzie taki, że mieszkańcy całego kraju odczują chłód, a biomet będzie niekorzystny.
Noc deszczowa, ale... cieplejsza niż dzień
W nocy w całej Polsce zrobi się pochmurnie. Wszędzie będzie też padać deszcz, na wschodzie o natężeniu umiarkowanym. U podnóża gór, a także na północnym wschodzie, może wystąpić także deszcz ze śniegiem i śnieg.
Nastąpi także zadziwiająca sytuacja, bo... temperatura zamiast spadać, zacznie rosnąć, a w sobotni poranek termometry pokażą nawet o ok. 10 st. C niż według normy. Prognozuje się więc od 0-3 st. C na Pogórzu Karpackim, 5 st. C na wschodzie, w Małopolsce i na Górnym Śląsku, 6-7 st. C w centrum do nawet 9 st. C na zachodniej granicy.
Wszystkim tym "rewelacjom" towarzyszyć będzie umiarkowany i silny wiatr, który powieje z kierunków zachodnich, w porywach do 60 km na godz., na Pomorzu i Żuławach do ok. 70 km na godz., a na wschodzie Pomorza aż do 90 km na godz.
Jaka pogoda na weekend?
Wiadomo, że weekend może nas nieco zawieść. Sobota ma być pochmurna z opadami deszczu, na wschodzie i południu, lokalnie także deszczu ze śniegiem. Temperatura maksymalna wyniesie od około 5 st. C. na północnym wschodzie i południu do nawet 7 stopni na zachodzie. Powieje też umiarkowany wiatr, w porywach do 60 km/h.
Ostatni dzień tygodnia będzie jeszcze cieplejszy. W niedzielę temperatura minimalna wyniesie od 1 st. C na wschodzie i w rejonach podgórskich Sudetów. Na przeważającym obszarze kraju będzie jednak ciepło - od 7 do 10 st. C. Wiatr będzie umiarkowany i dość silny, w porywach osiągający do 65 km/h. Nad morzem natomiast do 70 km/h.