Doda chce napisać książkę, w której nie odpuści swoim byłym. "Zrobiłabym taki poradnik"
redakcja naTemat
09 lutego 2024, 11:24·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 09 lutego 2024, 11:24
Doda nie zwalnia tempa. Gwiazda, która niedawno występowała w ramach dużej trasy koncertowej oraz wystąpiła w reality show planuje napisać książkę o własnych doświadczeniach. – Na podstawie swojego życia zrobiłabym taki poradnik (...) – powiedziała piosenkarka w rozmowie z Radiem Eska.
Reklama.
Reklama.
Doda napisze książkę. Nie odpuści byłym?
Ubiegły rok był dla Dody pracowity. Występowała w ramach spektakularnej trasy "Aquaria Tour" oraz nagrywała swoje reality show "Doda. Dream Tour", które było emitowane na Polsacie.
Chociaż można by pomyśleć, że gwiazda mogłaby mieć ochotę na odpoczynek po tak intensywnym czasie, nic bardziej mylnego. Dorota Rabczewska ma bowiem w planach napisanie książki.
"Bardzo bym chciała napisać i wydać książkę w drugiej połowie 2024 roku. (...) Na podstawie swojego życia zrobiłabym taki poradnik, żeby pomóc ludziom wyjść z (...) sytuacji, których też miałam szansę doświadczyć" – powiedziała w rozmowie z Radiem Eska.
Jak wyjaśniła później ma również na myśli swoje miłosne historie, którymi żyła cała Polska.
"Ludzie widzą we mnie duże wsparcie mentalne po tym, co przeszłam i co przeżyłam. Po wszystkich swoich porażkach, miłosnych perturbacjach, (...) jestem odbiciem lustrzanym ich problemów. Bardzo często, poza muzyką, proszą mnie o jakieś takie siostrzane rady, mentalne podbudowanie" – tłumaczyła.
Jednocześnie Doda przyznała, że czytając o sobie w autobiografiach swoich byłych partnerów, była zszokowana poziomem ich przekłamania w temacie relacji romantycznych z jej osobą.
"Byłam mega zniesmaczona autobiografiami moich byłych facetów. Wiadomo, że rozstanie z Dodą trzeba zmonetyzować, bo przecież któż chciałby to czytać, gdyby nie to. Czytałam tylko te fragmenty i tak były beznadziejne, to co powiedzieć o reszcie? Jak tamto było przekłamane, to sobie pomyśl, jak 90 proc. musiało być podkręcone pod ich ego" – opowiadała.
– Wolę wysypiać się sama niż z partnerem. Dziewięć godzin snu to jest dla mnie podstawa. Najlepiej, by mi nikt nie oddychał do ucha i nie chrapał. Ja muszę być niedotykana, najlepiej totalnie na oddzielnej wyspie zwanej łóżkiem, otulona kołdrą, bez żadnych przytulanek – zdradziła.
Artystka dodała, że choć początkowo jej aktualny wybranek nie był przychylny, co do jej nawyku, to później go docenił.
– Na początku mój partner był zszokowany, "no jak to z babą, bez baby, no tragedia", a potem okazało się, że chyba w sumie marzy o tym każdy facet, żeby położyć się, rozwalić na całym łóżku i puścić sobie porządnego "bąkala" – powiedziała.