Władimir Putin powiedział, że w 1939 roku Polacy zmusili kanclerza III Rzeszy Adolfa Hitlera do ataku na nasz kraj. Na jego słowa zareagował już polski szef MSZ Radosław Sikorski. Wskazał, że nie powinien w tym brać udział amerykański dziennikarz. Tucker Carlson w środowisku dziennikarskim jest widziany jako proputinowski propagandysta, który prezentuje często teorie spiskowe, a nie rzetelny dziennikarz.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Skandaliczne słowa Putina o Polsce i Hitlerze. Jest reakcja Radosława Sikorskiego
"Nie pierwszy raz rosyjski dyktator Władimir Putin obwinia napadniętą 17 września 1939 r. przez ZSRR Polskę o wybuch II wojny światowej. Przywykliśmy też do paranoicznych, pseudohistorycznych uzasadnień agresji Rosji na Ukrainę w 2022 roku. Szokujące jest tylko to, że tym razem ułatwia to amerykański dziennikarz" – napisał szef MSZ Radosław Sikorski w piątek na platformie X.
Przypomnijmy przy tym, że były dziennikarz telewizji Fox News, a obecnie głównie propagandysta słynący z teorii spiskowych Tucker Carlson ogłosił niedawno, że przeprowadził wywiad z Władimirem Putinem.
Pod koniec tygodnia zobaczyliśmy efekty tego propagandowego "dziennikarstwa". W rozmowie rosyjski prezydent odpowiedział na pytanie, czy zaatakuje Polskę. – Moskwa nie jest zainteresowana inwazją na Polskę, Łotwę czy gdziekolwiek indziej – oświadczył. Ocenił też, że Rosja nie przegra wojny na Ukrainie. – To nigdy nie nastąpi. Wydaje mi się, że teraz też rządzący na Zachodzie mają tego świadomość – stwierdził.
Przekonywał też, że w 1939 roku Polacy zmusili Adolfa Hitlera do ataku. Putin uważa, że Hitler chciał po prostu "zrealizować swoje plany", a Polska "nie chciała współpracować" i "zmusiła" Hitlera do ataku i rozpoczęcia II wojny światowej.
Rosja zaatakuje NATO? Takie są najnowsze doniesienia wywiadowcze
– Zdolność Rosji do produkcji sprzętu wojskowego ogromnie wzrosła – powiedział gazecie Jyllands-Posten minister obrony Danii Troels Lund Poulsen, co cytuje agencja Reuters. Polityk przyznał, że Rosja może zaatakować NATO.
– Nie można wykluczyć, że w ciągu trzech do pięciu lat Rosja wystawi na próbę artykuł 5 i solidarność NATO – poinformował. I podkreślił: – To nie była ocena NATO w 2023 roku. To nowa wiedza, która teraz wychodzi na pierwszy plan.
Agencja prasowa zauważa też, że zmiana oceny zagrożenia następuje po tym, jak inne europejskie kraje NATO wydały podobne ostrzeżenia w ostatnich tygodniach. I tak minister obrony Niemiec Boris Pistorius powiedział w styczniu, że Sojusz powinien przygotować się na rosyjski atak na kraj NATO w ciągu pięciu do ośmiu lat.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.