Do wypadku doszło pod Chełmnem. Autobus z niewyjaśnionych przyczyn zjechał z drogi i wylądował w rowie. W środku poza kierowcą znajdowało się jedynie dwóch pasażerów. Wiadomo, co stało się z poszkodowanymi.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Służby zgłoszenie o wypadku otrzymały w poniedziałek 12 lutego około godziny 9:00 rano. Kapitan Kasper Korczak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Chełmnie poinformował, że autobusem podróżowało dwoje pasażerów: kobieta i mężczyzna oraz kierowca. Podróżujący doznali urazów i zostali zabrani do szpitala w Świeciu.
Informacje te w rozmowie z TVN24 potwierdziła także sierżant sztabowy Agnieszka Stankiewicz z chełmińskiej policji. Podkreśliła, że autobusem relacji Bydgoszcz-Chełmno podróżowało dwoje pasażerów, którzy trafili do szpitala. Obecnie trwają czynności zmierzające do ustalenia przyczyny tego zdarzenia.
Na miejscu wypadku działały:
JRG Chełmno
OSP Brzozowo
OSP Bieńkówka
OSP Kokocko
policja
Zespół Ratownictwa Medycznego
Warto spojrzeć w statystyki wypadków drogowych. Każdego roku na polskich drogach dochodzi do ponad 20 tysięcy takich wydarzeń. W 2023 roku, wg nieoficjalnych jeszcze danych, zginęło w nich 1669 osób, a 22 944 zostało rannych. W 2022 r. były to odpowiednio 1896 i 24 743 osoby.
BMW potrąciło 10-latka
Jak już informowaliśmy, do innego, śmiertelnego wypadku doszło w piątek (9.02) tuż przed północą w miejscowości Wawrów koło Gorzowa Wielkopolskiego. Zginął w nim 10-letni chłopiec potrącony przez kierującego osobowym bmw. Sprawca uciekł z miejsca wypadku.
Na jednej z ulic miasta zebrała się grupa dzieci, które miały wsiąść do autokaru, który miał je przewieźć na kolonie zimowe do Zakopanego. Gdy te wkładały swoje bagaże do pojazdu, nadjechał z dużą prędkością samochód osobowy. Według relacji świadków prawdopodobnie marki BMW.
Auto potrąciło 10-letniego chłopca, ale kierowca nie zatrzymał się, żeby sprawdzić, co się stało i udzielić pomocy chłopcu. Po prostu odjechał z miejsca zdarzenia. Niestety, sprawa miała tragiczny finał. Dziecko zostało przetransportowane do szpitala, gdzie zmarło.
– To ogromna tragedia. Policjanci z Gorzowa szukają kierowcy, robimy wszystko, aby go zatrzymać – powiedział portalowi Gorzowianin.com Marcin Maludy, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.