Donald Tusk poinformował, że "Francja byłaby gotowa użyczyć całej Europie swoich możliwości nuklearnych i potencjału tak, żeby stał się częścią ogólnoeuropejskiego systemu bezpieczeństwa". V Republika ma wszakże niemal 300 głowic atomowych. Mogłoby to zastąpić program, w ramach którego swoim arsenałem z Europejczykami dzielą się tracące sojuszniczą wiarygodność USA.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Donald Tusk zdradził, co Francja jest gotowa zrobić, aby bronić Europy przed Rosją
Premier Donald Tusk podczas konferencji w Berlinie na początku mówił o rosyjskim arsenale w granicachobwodu królewieckiego.
– Kwestia zagrożenia nuklearnego nie jest abstrakcją. Po ataku na Ukrainę Putin wielokrotnie używał tego argumentu. Usiłuje wywrzeć presję na Zachód – stwierdził polski premier i przypomniał, że Rosja zmodernizowała również swój arsenał atomowy.
Wskazał, że Warszawa i Berlin obecnie znajdują się w zasięgu rosyjskich Iskanderów. – To jest 100 głowic nuklearnych, może więcej. Z jakiegoś powodu zostały one zmodernizowane. Z jakiegoś powodu w ostatnim czasie pojawiło się ich tam więcej – zauważył.
Francja ma prawie 300 głowic atomowych
Poinformował też, co mają w planach władze we Francji. – Bardzo serio traktuje słowa prezydenta Macrona, że Francja byłaby gotowa użyczyć całej Europie swoich możliwości nuklearnych i potencjału tak, żeby stał się częścią ogólnoeuropejskiego systemu bezpieczeństwa – powiedział Tusk, dodając, że "warto je bardzo poważnie potraktować". Francja posiada 290 głowic atomowych.
Przed wizytą w Berlinie Tusk był bowiem w Paryżu, gdzie mówił, że "megaplan dla bezpieczeństwa Europy jest absolutnie potrzebny". – Dziękuję Francji za inwestycje w przemysł obronny oraz zaangażowanie na rzecz pomocy Ukrainie – podkreślił Tusk.
– Francja i Polska przygotowują się do otwarcia nowego rozdziału w relacjach, przygotowaniu nowego traktatu dwustronnego, który zastąpi ten z 1991 roku. Ten traktat określi nowe ramy naszej współpracy we wszystkich dziedzinach: obronności, energii jądrowej, współpracy naukowej, językowej, kulturalnej – wyliczał z kolei prezydent Emmanuel Macron.
Jak dodał, politycy poruszą "bardzo ważne tematy, przede wszystkim te dotyczące wsparcia dla Ukrainy". – Chciałbym w tym miejscu przypomnieć o naszym niesłabnącym wsparciu dla Kijowa i narodu ukraińskiego. Chciałbym podkreślić zaangażowanie Polski – zaznaczył francuski przywódca.
Scholz: Bezpieczeństwo Polski jest naszym bezpieczeństwem
Wracając jeszcze do Berlina, to również ze strony kanclerza Niemiec padły bardzo ważne słowa. – Bezpieczeństwo Polski jest też naszym bezpieczeństwem. Za to czujemy się współodpowiedzialni. Gwarancja ochrony w ramach NATO obowiązuje w sposób nieograniczony. Wszyscy za jednego i jeden za wszystkich – skomentował Olaf Scholz.
– Jakakolwiek relatywizacja gwarancji obronnych NATO jest nieodpowiedzialna, niebezpieczna i służy jedynie Rosji – dodał. Scholz podkreślił, że współpraca Polski, Niemiec i Francji jest dla niego priorytetowa.
– Dlatego proponuję, abyśmy nadali nowego impetu Trójkątowi Weimarskiego tak, by nadać nowego impulsu Unii Europejskiej. Naszym wspólnym celem jest rozszerzenie UE o kolejne kraje członkowskie. Musimy wyjść z tego rozszerzenia wzmocnieni – podsumował.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.