nt_logo

"Nigdy w życiu" kończy 20 lat! Stenka bała się tej roli. "Byłam śmiertelnie przerażona"

Maja Mikołajczyk

13 lutego 2024, 18:46 · 3 minuty czytania
Choć trudno w to uwierzyć adaptacja bestsellerowej powieści Katarzyny Grocholi, czyli "Nigdy w życiu" kończy w tym roku dwadzieścia lat. Danuta Stenka wyznała, że bardzo bała się tej roli. Co więcej, o mały włos by jej nie dostała. Wyobrażacie sobie kogoś innego w tej roli?


"Nigdy w życiu" kończy 20 lat! Stenka bała się tej roli. "Byłam śmiertelnie przerażona"

Maja Mikołajczyk
13 lutego 2024, 18:46 • 1 minuta czytania
Choć trudno w to uwierzyć adaptacja bestsellerowej powieści Katarzyny Grocholi, czyli "Nigdy w życiu" kończy w tym roku dwadzieścia lat. Danuta Stenka wyznała, że bardzo bała się tej roli. Co więcej, o mały włos by jej nie dostała. Wyobrażacie sobie kogoś innego w tej roli?
"Nigdy w życiu" kończy 20 lat. Danuta Stenka bała się tej roli. Fot. kadr z filmu "Nigdy w życiu"

"Nigdy w życiu" kończy 20 lat!

"Nigdy w życiu" miało kinową premierę 13 lutego 2004 roku, jednak castingi do niego trwały rok wcześniej. O rolę Judyty starało się wiele aktorek, w tym Małgorzata Foremniak, Dominika Ostałowska, Dorota Segda, Anna Samusionek oraz Agnieszka Krukówna (aktorka znana z filmu "Fuks" podobno miała już nawet podpisaną umowę z produkcją).


Za tym, by w główną bohaterkę wcieliła się właśnie Danuta Stenka, optowała mocno scenarzystka komedii romantycznej, czyli Ilona Łepkowska.

"Myślę, że w dużej mierze ja dałam Judycie twarz Danuty Stenki, bo do końca wytrwale uczestniczyłam w castingach do głównej roli (...), najpierw odrzucając kolejne kandydatki. Potem poświęciłam wiele wysiłku, wytoczyłam wszystkie argumenty, jakie tylko przychodziły mi do głowy i użyłam całej swojej siły przekonywania, by to właśnie pani Danuta, a nie kto inny, zagrała tę rolę" – mówiła po latach Łepkowska.

Na Stence zależało również Katarzynie Grocholi, autorce książkowego oryginału.

"Autorka (...) proponowała wielokrotnie decydentom, czyli producentowi i reżyserowi, moją kandydaturę i ciągle wspominała, że uważa, że ja powinnam to zagrać. Pytała mnie, czy dostałam tę propozycję, czy już ktoś do mnie dzwonił, ale nie byli zainteresowani" – opowiadała sama aktorka w rozmowie z Jastrząb Post.

"Później się okazało, że wybierano dziewczyny o dekadę młodsze, z innej półki wiekowej. Ale w zderzeniu z córką nagle okazało się, że matka jest za młoda. Że one wyglądają jak dwie siostry i zaczęto szukać na mojej półce wiekowej i tak się stało, że zagrałam" – dodała.

Stenka przyznała również, że wcielenie się w bohaterkę komedii romantycznej było dla niej w tamtym momencie nie lada wyzwaniem.

"Przez lata kompletnie zapomniałam, że jest we mnie takie różowo-jasnozielono-wiosenne pasmo. Byłam przecież kojarzona z rolami dramatycznymi i takie grałam. Musiało być ciężko, mocno, groźnie, beznadziejnie. Wielki dół. I ból – mój dyżurny temat" – tłumaczyła aktorka.

"(...) A udział w 'Nigdy w życiu' przypomniał mi o tym, że kiedyś grałam w farsach. Przystępując do pracy nad rolą Judyty, byłam śmiertelnie przerażona. Bałam się, że zupełnie się nie odnajdę w tym radosnym paśmie aktorstwa" – wyjaśniła.

Co słychać u Katarzyny Grocholi?

Grochola w 2022 roku została zdiagnozowana z rakiem płuc, o czym w felietonie poinformowała jej córka Dorota Szelągowska.

Nowotwór był do wycięcia, więc autorka "Nigdy w życiu" trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację. Wtedy zamieściła też wideo na wózku inwalidzkim, na którym poinformowała swoje fanki, że czuje się lepiej.

W ostatnim czasie pisarka jest aktywna na swoich profilach w mediach społecznościowych, a także regularnie pojawia się na materiałach zamieszczanych przez Szelągowską. Ta ostatnia zdradziła w rozmowie z "Faktem", jak teraz czuje się Grochola.

– Mama miała raka płuca. Jest po ciężkich dwóch operacjach. Myślę, że czuje się całkiem nieźle. Natomiast trzeba pamiętać o tym, że już nigdy nie będzie do końca w porządku – przyznała dekoratorka wnętrz.

– Moja mama jasno się komunikuje w kwestiach swojego zdrowia przez swoje media społecznościowe. Szczerze mówiąc, wolę jej to zostawić, żeby ona opowiadała o swoim zdrowiu. Natomiast bardzo się cieszę, że spędziłyśmy razem wigilię i miałyśmy wspólny, fajny czas – dodała.