Premier Donald Tusk podczas Rady Gabinetowej przekazał prezydentowi ważny dokument związany z aferą Pegasusa. Lista "ofiar" tego oprogramowania ma być długa, a jak twierdzą media, polski premier zapoznał się również z nazwiskami, które się na niej znajdują.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Premier Donald Tusk podczas Rady Gabinetowej przekazał prezydentowi dokument związany z aferą Pegasusa. – Przekazuję Panu Prezydentowi próbkę dokumentu potwierdzającego zakup i korzystanie w sposób legalny i nielegalny z Pegasusa – lista ofiar jest niestety długa – poinformował we wtorek prezydenta szef rządu.
Nowe fakty ws. afery z Pegasusem. Tusk ma mieć wiedzieć więcej, niż przekazał
I dalej mówił: – Dokument ten to potwierdzenie prośby o sfinansowanie Pegasusa przez fundusz sprawiedliwości dla CBA, co potwierdził pan minister Ziobro. Kwestię czy Pegasus był i w jaki sposób używany uważam za rozstrzygniętą.
Z kolei w środę Wirtualna Polska uzyskała nowe informacje w tej sprawie. Dziennikarz Patryk Michalski ustalił, że "odtajniona treść to zaledwie kilka technicznych zdań. Dalsza część dokumentu pozostaje tajna".
Dwa źródła powiedziały Michalskiemu, że Tusk "zapoznał się z tajną listą nazwisk osób, które były nielegalnie podsłuchiwane".
– Premier zna listę, bo ona rzeczywiście istnieje. Może być jeszcze uzupełniana, bo służby wciąż prowadzą audyt – stwierdził jeden z rozmówców dziennikarza WP. Druga z osób stwierdziła, że to "są informacje niejawne, więc szef nie ma ich na biurku, ale zapoznał się z nimi w odpowiednim trybie".
Lista ofiar Pegasusa ma być też dłuższa niż to, co twierdzą media. WP nie udało się jej poznać.
Czym jest Pegasus i jak działa?
Pegasus to izraelskie oprogramowanie, które pozwala na szpiegowanie na odległość np. smartfonu czy komputera. Co ważne, do tej pory myśleliśmy o Pegasus jako o narzędziu stricte szpiegującym, jednak w grudniu 2023 roku dziennikarze "Superwizjera" TVN rzucili na sprawę zupełnie nowe światło.
Autorzy reportażu "Operacja kryptonim "Jaszczurka'" nagłośnili nieznaną wcześniej analizę kanadyjskiego ośrodka Citizen Lab, który badał m.in. kwestię inwigilacji systememPegasus w Polsce. Z ustaleń Kanadyjczyków wynikało, że oprogramowanie służy nie tylko do śledzenia, ale również do wgrywania treści do telefonu i manipulowania korespondencją.
Komisja ds. Pegasusa zacznie działać w przyszłym tygodniu
W styczniu Sejm powołał komisję śledczą do spraw Pegasusa. Ma ona zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd i służby specjalne.
Wiadomo już też, kiedy zacznie ona prace. – Pierwsze posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. czynności operacyjno-rozpoznawczych z użyciem Pegasusa odbędzie się 19 lutego – przekazała kilka dni temu szefowa komisji Magdalena Sroka (PSL-TD).
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.