Wykrywacz kłamstw na zdradę. Czy badanie wariografem wykryje zdradę?
Wykrywacz kłamstw na zdradę. Czy badanie wariografem wykryje zdradę? Fot. 123 rf

"A teraz, Piotrze, odpowiedz na pytanie: czy zdradziłeś Weronikę ze swoją przyjaciółką z pracy?". Mężczyzna zaczyna się pocić, przygryza usta i wydusza z siebie zdenerwowane: "Ta-ak". Wykrywacz kłamstw pika, podświetla się na zielono, Piotr chowa twarz w dłoniach. Zdrajca! Tak to wygląda w telewizji, a w życiu? Jak się okazuje, Polacy, zafascynowani nowymi reality show, zapragnęli badać wykrywaczem kłamstw swoich partnerów. O tym, jaka jest skala zjawiska, opowiedzieli mi pracownicy agencji detektywistycznych.

REKLAMA
  • Po randkowym show "Love never lies" Polacy dzwonią do agencji detektywistycznych z pytaniem o możliwość przetestowania partnera wykrywaczem kłamstw,
  • Detektywi z trzech różnych agencji powiedzieli mi, czy zdradę da się wykryć testem wariograficznym,
  • Dowiecie się m.in. – czy stres zmieni prawdę w kłamstwo, czy partnerka może zadać wam pytanie o "skok w bok" i jaka jest cena tej usługi.
  • Randkowe show a zdrada na wykrywaczu kłamstw

    Chciałabym po prostu poznać prawdę. Czuję, że on mnie zdradza, ale nie mam dowodów. Takie rzeczy się wie, nie złapałam go za rękę, ale myślę, że jest ktoś trzeci – takie zdania niejednokrotnie wypowiadają kobiety, które podejrzewają niewierność u swojego partnera, ale nie udało się im go przyłapać in flagranti.

    Bez dowodu możemy jedynie zadręczać się niepewnością – zamiast czas i energię zainwestować albo w porzucenie niewiernego partnera, albo odbudowę związku, w którym psuje się jednak coś innego.

    I tutaj pojawia się rozwiązanie w postaci wykrywacza kłamstw, które rozbudziło wyobraźnię Polaków po emisji randkowego show "Love never lies".

    Na ekranie sprawa jest prosta – jedno z pary odpowiada na pytanie dotyczące swojej wierności (czy raczej niewierności), a partner/ka i reszta uczestników poznaje zarówno jego odpowiedź, jak i to, czy ta jest prawdziwa. Wyniki zazwyczaj są... dramatyczne. Okazuje się, że nawet najlepsze pary skrywają przed sobą okrutne tajemnice.

    Po emisji okazało się, że wiele osób chciałoby takim narzędziem przetestować swojego partnera. – Sama jestem taką sytuacją zaskoczona, ale jesteśmy pytani np. o to, czy jako detektywi dysponujemy wykrywaczem kłamstw, by zweryfikować czy mąż, czy narzeczony mówi prawdę – mówi detektywka Małgorzata Marczulewska.

    Ekspertka wskazuje, że w ciągu ostatniego miesiąca odebrała wiele telefonów od klientów, którzy chcą wiedzieć, czy jej biuro posiada wykrywacz kłamstw i na jakich zasadach można zamówić badanie wariografem, "by sprawdzić, czy mąż zdradzał żonę". Detektywka daje się jednak poznać jako osoba sceptycznie nastawiona do korzystania z tego urządzenia.

    Życie to nie jest reality show i zawsze odradzam klientom lub klientkom tego typu isnpiracje, bo czasem prowokujemy sytuacje w naszym życiu, które nigdy nie powinny mieć miejsca. Zabawa w Netflixa może skończyć się rozczarowaniem lub ciężkim kryzysem w związku.

    Małgorzata Marczulewska

    detektywka

    Radzi obserwować partnera, ze zwróceniem uwagi na symptomy zdrady i zaprosić go do rozmowy. Inne zdanie na ten temat mają jednak detektywi specjalizujący się w wykrywaniu zdrad, jak Marcin Miklaszewski z agencji Temida.

    Czy można podłączyć partnera pod wykrywacz kłamstw? Tak! Jeśli...

    Detektyw przyznaje, że zainteresowanie takimi usługami jest duże. Wskazuje, że sam również swoim klientom doradza przede wszystkim szczerą rozmowę i przestrzega przed stereotypowym myśleniem, zgodnie z którym brak seksu jest dowodem na to, że partner "ma kogoś na boku".

    Dodaje jednak, że jeśli badanie ma kogoś uspokoić, warto skorzystać z tego narzędzia. Poza tym ważna jest sama reakcja podejrzanego o niewierność partnera na propozycję testu. Bo ten musi przede wszystkim zgodzić się na badanie.

    Ludzie przestali ze sobą rozmawiać o swoich pragnieniach, problemach. Brak rozmowy i zrozumienia prowadzi do tego, że osoby coraz bardziej się od siebie oddalają. Jednak jeśli komuś takie badanie ma zapewnić spokojny sen, to czemu nie skorzystać z technologii? Trzeba tylko wziąć pod uwagę, że nie można kogoś zmusić do badania, więc uprzednio należy zadać sobie pytanie, jak zareaguje na odmowę. Odmowa zaś może być oznaką ukrywania prawdy lub wynikiem urażenia z powodu braku zaufania.

    Marcin Miklaszewski

    licencjonowany detektyw agencji Temida

    Kwestie emocjonalne są zawiłe i musimy pamiętać, że w przypadku naszych bezpodstawnych podejrzeń czy oskarżeń propozycja badania wariografem może nasz związek poważnie nadwyrężyć. Na te kwestie każdy musi sobie odpowiedzieć samodzielnie.

    Przejdźmy jednak do tego, jak wygląda samo badanie wariografem i co naprawdę nam pokaże. Jak wskazuje Marcin Miklaszewski, to usługa komercyjna, w pełni legalna i nie ma żadnych obostrzeń jej dotyczących. Oczywiście poza tym, że nasz partner na badanie musi się zgodzić.

    W naszej głowie, z powodu obrazu wykrywacza kłamstw we wszelkiego rodzajach reality show, mogło powstać wyobrażenie, że testowany przypięty do urządzenia zaskakiwany jest coraz to nowymi pytaniami przez swoją partnerkę. To jednak nieprawda.

    – Badana osoba musi przede wszystkim wyrazić zgodę na test, wszystkie pytania są osobie badanej przedstawiane i wyjaśniane przed jego przeprowadzeniem. Pytania zadaje ekspert, bez obecności partnera/ki czy jakichkolwiek innych osób – tłumaczy Marcin Dalecki z agencji TRAP, która oferuje usługę przeprowadzenia testu partnera wariografem.

    O tym, jak dokładnie działa wariograf przeczytać możecie szerzej na stronie Instytutu Badań Wariograficznych. Kluczowe dla laika jest zrozumienie, że kłamanie nie jest dla człowieka sytuacją obojętną.

    Wywołuje emocje, a te przekładają się na wiele reakcji fizjologicznych organizmu – jak wzrost ciśnienia krwi czy rozszerzenie gałek ocznych – które wariograf wyłapuje. Wykrywacz kłamstw nie jest jednak magicznym pudełkiem, które zaświeci się na zielono przy prawdzie i zawyje syreną przy kłamstwie.

    "Do analizy jego wyników potrzebny jest ekspert, który musi przeanalizować cały przebieg badania, to jaka była reakcja badanego przy i po pytaniach kontrolnych, krytycznych i obojętnych" – wskazuje Instytut.

    Wykrywacz kłamstw a wierność – zagrożenia

    Wiele osób przed testem wariografem broni się argumentem, zgodnie z którym wynik jest niemiarodajny, gdy pojawia się stres. A ten na pewno wystąpi przy temacie tak emocjonalnym, jak zdrada. Pytam o to Marcina Miklaszewskiego.

    – Stres może wpływać na działanie wariografu, skoro wariograf mierzy fizjologiczne wskaźniki, takie jak tętno, ciśnienie krwi, oddech i potliwość. Jednak badanie wariografem trwa 3 godziny, a poziom stresu normuje się po pewnym czasie. Jeśli osoba badana jest bardzo zestresowana, jej fizjologiczne wskaźniki ulegają zmianom, co może prowadzić do nieprawidłowych wyników wariografu – wyjaśnia.

    Wariografu nie można brać jako dowód ostateczny. To tylko urządzenie, dlatego my zawsze opieramy się na faktach i jasnych dowodach.

    Marcin Miklaszewski

    detektyw "Temida"

    Nie oznacza to jednak, że zwykły Kowalski mógłby wariograf oszukać w taki sposób, by kłamstwo zostało w badaniu określone prawdą. Detektyw tłumaczy bowiem, że to umiejętność, którą trzeba trenować latami – to kontrola własnego ciała i umysłu. Testowani mają jednak swoje sposoby na próbę oszukania wariografu.

    Można doprowadzić do tego, że wynik będzie celowo zaburzony. Pobudzanie ciała podczas badania, czy też wzięcie leków wyciszających czy psychotropowych spowoduje, że wynik badania wyjdzie jako niejednoznaczny. Jednak nie wyjdzie, że osoba nie kłamie, jeśli kłamała – wynik zostanie po prostu określony jako zaburzony.

    Marcin Miklaszewski

    detektyw "Temida"

    Marcin Dalecki wskazuje, że nie ma większych zagrożeń wynikających z tego typu badania, ale osoba testowana musi być w dobrej kondycji psychofizycznej.

    Podkreśla, że nie wykonuje się badań: "osobom z zaburzeniami, problemami psychicznymi, przyjmującymi niektóre leki, osobom pod wpływem alkoholu bądź środków psychoaktywnych".

    Jak dodaje, jeśli ekspert przeprowadzający badania posiada odpowiednie doświadczenie, to wyłapie wszelkie próby oszustwa. Pozostaje jeszcze cena badania – jak się okazuje, prawda do tanich dóbr nie należy i trzeba za nią słono zapłacić.

    Jak wskazuje detektyw z agencji TRAP, koszty takiego badania są różne i uzależnione od różnych czynników takich jak np. złożoność sprawy oraz to czy badanie zostanie wykorzystane do celów prywatnych, czy stanie się dowodem w postępowaniu.

    Jak mówi, ceny tego typu usług wykonywanych przez specjalistów zaczynają się od około 1500/2000 złotych, dochodząc nawet do 3000 złotych. Należy pamiętać, że wyższy może być jednak koszt emocjonalny takiego testu.

    Osoba bezpodstawnie oskarżona o zdradę czy do testu zmuszona może stracić zaufanie do partnera. Sam wynik testu może ostatecznie okazać się niewystarczający dla kogoś, kto chce namacalnych dowodów na niewierność partnera i nie zakończy kryzysu w związku.

    Ciekawostka: 25 września 1976 roku Sąd Najwyższy po raz pierwszy odniósł się do zagadnienia wykorzystania wariografu w procesie sądowym, stwierdzając, iż badania te mają jedynie charakter pomocniczy, pośredni i nie mogą stanowić samodzielnego dowodu dającego podstawę do konkretnych ustaleń; podobne zastosowanie dla wariografu przewidziano w 2004 roku, kiedy to Sąd Najwyższy orzekł, iż przydatność tego badania może być jedynie ograniczona. Źródło: Instytut Badań Wariograficznych

    Pomocy lepiej szukać u terapeutów par lub w usługach detektywistycznych obejmujących holistyczne podejście do zbierania materiałów dowodowych, które mogą zostać wykorzystane w sprawie rozwodowej.

    O takich możecie przeczytać w tekstach poniżej: