Ewa Wrzosek przyszłym Prokuratorem Krajowym? "Nie możemy zmarnować tego czasu!"
– Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyłam w zasadzie bezpośrednio po tym, jak firma Apple, czyli producent iPhonów, przysłał mi taki alert, z którego wynikało, że jest wysoce prawdopodobne, że mój telefon padł ofiarą właśnie takiego zainfekowania Pegasusem – powiedziała w "Godzinie z Jackiem" prokurator Ewa Wrzosek.
– To, że jest to tego rodzaju narzędzie, to jedno, ale drugie, że jest to narzędzie, którym posługują się służby państwowe, czyli to nie jest atak przypadkowego hakera. To nie jest jakieś tam złośliwe oprogramowanie. Doprecyzuję, że to był komunikat skierowany do mnie nie imiennie, tylko jako użytkownika, ale wprost było wskazanie, że firma podejrzewa, iż z uwagi na to kim jestem i czym się zajmuje, zostałam celem takiego cyberataku, ale skierowanego na mnie przez służby państwowe i to było wprost wyrażone w tym alercie – wyjaśniła.
Była też pytana o to, czy nie jest zbyt kontrowersyjną kandydatką na Prokuratora Krajowego, bo – z doniesień medialnych wynika, że jej nazwisko na samej liście kandydatów rozwścieczyło Prawo i Sprawiedliwość.
– Nie wiem czy to uznać za komplement, czy niekoniecznie. Odpowiem tak – naczelnym organem prokuratury jest Prokurator Generalny. A Prokurator Krajowy to jest taki dyrektor zarządzający i mówimy tak naprawdę o perspektywie najbliższego czasu maksymalnie 1,5 roku. To jest ten okres, kiedy nie możemy – zakładając, że prezydent nie podpisze ustawy – zmienić ustroju prokuratury, więc tak naprawdę potrzeba nam teraz osoby, która przez to spowoduje, że te 1,5 roku nie będzie stracone, że nie popadniemy w taki marazm, czekając na pozytywne rozwiązania w przyszłości – odpowiedziała.