MAiC wciąż stanowczo odmawia rejestracji Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Ministerstwo Michała Boniego przekonuje, że jest przekonane opinią religioznawców, którzy ocenili, że pastafarianie nie wyznają i nie szerzą swojej religii. - Od początku mieliśmy świadomość, że ministerstwo nie będzie chciało podjąć decyzji o rejestracji pomimo dopełnienia wszystkich obowiązków z naszej strony. Za taka decyzją administracyjną spływałaby bowiem na ministerstwo także odpowiedzialność za decyzję w pewnym sensie polityczną - mówi naTemat Marcin Biardzki z KLPS.
Zdaniem polskich pastafarian ten zarzut jest jednak całkowicie nietrafiony, a odmowa rejestracji ze strony MAiC ma charakter czysto polityczny. Argumentację ministerstwa, iż pastafarianie nie wyznają i nie szerzą swojej wiary, rzeczywiście trudno uznać za trafioną. Szczególnie, że czas na rozmowę z naTemat wielebny Marcin Biardzki Kościoła Latającego Potwora Spaghetti znalazł akurat wyrwany z gwarnego spotkania wspólnoty. Zresztą pastafarianie nie tracą nadziei. - De facto MAiC samo podpowiada nam w tym ostatnim dokumencie, że chciałoby scedować decyzję o rejestracji naszego kościoła na sąd administracyjny. Ministerstwo sugeruje w swoim piśmie, że od takiego wyroku nie będzie się odwoływało. Gdy więc odniesiemy sukces w sądzie, ministerstwo nie powinno nam już przeszkadzać w rejestracji - mówi pełen wiary Biardzki.
Pastafarianin zapewnia też, że jego bracia w wierze byli przygotowani na kłopoty nastręczane przez władzę. - Od początku mieliśmy świadomość, że ministerstwo nie będzie chciało podjąć decyzji o rejestracji pomimo dopełnienia wszystkich obowiązków z naszej strony. Za taka decyzją administracyjną spływałaby bowiem na ministerstwo także odpowiedzialność za decyzję w pewnym sensie polityczną. Bo to będzie rzutowało na postrzeganie działań obecnej ekipy rządzącej. Sądzę, że z tego powodu MAiC chce pozbyć się tego "gorącego kartofla" i przerzucić odpowiedzialność na sąd. I my właśnie tam będziemy ubiegali się o prawa, które nam przysługują - zapowiada nasz rozmówca.
Po co w ogóle pastafarianom rejestracja ich kościoła? - Rejestracja Kościoła Latającego Potwora Spaghetti zmieni w Polsce absolutnie wszystko. Nas bardzo interesuje przyszłe prawo związków wyznaniowych do odpisu 0,5 proc. podatku. Bynajmniej nie w kategoriach finansowych. To będzie bowiem dopiero rzetelnym miernikiem tego, ilu jest pastafarian w naszym kraju. A ja głęboko wierzę, że jest ich więcej, niż się powszechnie sądzi. Tak samo jak sądzi się, że wyznawców innych religii jest znacznie więcej, niż w rzeczywistości - tłumaczy wielebny.
W jego ocenie, wiele wyznań jest w Polsce przecenianych, a wiara pastafarian należy do grupy tych bardzo niedocenianych. - Dopiero ten zapis, który proponuje MAiC w sprawie podatku będzie formą sprawdzianu, szansą na policzenie się. I zapewne potwierdzeniem, że pastafarian jest bardzo dużo. Jednak tylko dzięki rejestracji będziemy mogli wziąć udział w tym swoistym spisie powszechnym - podsumowuje Marcin Biardzki.