Reklama.
Reklama.
– Pierwsza prośba została skierowana do mnie na mój imienny e-mail 21 listopada 2022 r. W treści tego maila, który trafił do mnie ze strony wicedyrektor departamentu konsularnego była korespondencja, którą zarówno pani wicedyrektor jak i pan dyrektor prowadzili wcześniej z panem Wawrzykiem na temat przyjęcia dwóch grup aplikantów wizowych ze względów na prowadzoną w Polsce produkcję filmową – zeznał na komisji śledczej ds. afery wizowej Dominik Irzyk, były konsul generalny Polski w Mumbaju. – Wcześniej to było niespotykane, żeby tak duże grupy miały jechać do Polski w celu robienia zdjęć filmowych. Podczas wizyty udało nam się porozmawiać z 10 osobami, żadna z nich nie miała nic wspólnego z branżą filmową i to ustaliliśmy na podstawie rozmów. Ci aplikanci nie mówili po angielsku ani w hindi. To byli biedni, prości ludzie – dodał. – Ktoś na mnie naciskał, ale nie podejmowałem decyzji ze względu na naciski – zapewnił Irzyk.