
W wieku 61 lat zmarł René Pollesch, dyrektor artystyczny teatru Volksbühne w Berlinie. Pollesch był także wybitnym dramaturgiem i reżyserem licznych sztuk teatralnych. Niemiecki teatr opłakuje tę wielką artystyczną stratę, pożegnał go także TR Warszawa.
O śmierci René Pollescha poinformował w poniedziałek teatr Volksbühne w Berlinie. Dramaturg zmarł nagle i niespodziewanie nad ranem w wieku 61 lat. Przyczyny niespodziewanego zgonu nie podano.
Burmistrz Berlina Kai Wegner ze smutkiem przyjął wiadomość, że René Pollesch, dramaturg i reżyser teatralny, nie żyje. – Napełnia mnie głębokim smutkiem, że zbyt wcześnie straciliśmy tak wielkiego artystę i wizjonera. Straciliśmy wielkiego człowieka teatru, którego twórczość i duch będą żyć w Berlinie – dodał, cytowany przez niemiecki serwis informacyjny Tagesschau.
Claudia Roth, ministra stanu w Urzędzie Kanclerza Federalnego, która jest odpowiedzialna za kulturę, również uczciła dramaturga. Jak stwierdziła, wraz z Polleschem "niemieckojęzyczny świat teatralny traci jednego z najbardziej wpływowych autorów, reżyserów i niezwykle ludzkiego artystę". Dodała, że będą za nim tęsknić wszyscy, którzy kochali teatr.
Pollesha pożegnał także polski teatr TR Warszawa. "Wczoraj wieczorem dotarła do nas bardzo smutna wiadomość o nagłej śmierci naszego przyjaciela René Pollescha, jednego z najwybitniejszych twórców teatru postdramatycznego od lat związanego z berlińskim teatrem Volksbühne am Rosa-Luxemburg-Platz" – czytamy na Facebooku.
Zespół TR Warszawa dodał, że "w 2007 roku na zaproszenie TR Warszawa René przyjechał do Polski, by pracować nad spektaklem 'Ragazzo dell'Europa' – związał się wtedy z zespołem TR i od tej pory wracał do nas przy okazjach kolejnych produkcji: 'Jackson Pollesch' i 'Kalifornia / Grace Slick'".
"Praca z nim była hojna, błyskotliwa, nie opierała się na pozycji autorytetu, a na twórczej wolności i otwartości. Energetyczna przestrzeń twórcza, jaką uruchamiał była ryzykowna w mierzeniu się z tematami współczesności, a międzyludzko i zespołowo bezpieczna. René, na zawsze pozostaniesz w naszych sercach i w naszej pamięci" – żegna Pollesha warszawski teatr.
Nie żyje René Pollesch, niemiecki dramaturg i reżyser
Pollesch został dyrektorem teatru Volksbühne na Rosa-Luxemburg-Platz w Berlinie w 2021 roku. Wcześniej pracował tam jako autor i reżyser. Od 2001 do 2007 roku zarządzał małą sceny Volksbühne nazywaną Prater.
Pollesch był jednym z najważniejszych głosów współczesnego teatru, który stworzył własny, charakterystyczny język teatralny. "Jako reżyser, a przede wszystkim niezwykle produktywny dramaturg przez ostatnie 30 lat kształtował teatr w całym niemieckojęzycznym świecie" – mówił dyrektor zespołu teatralnego Berliner Ensemble Oliver Reese, cytowany przez Tagesschau.
Pod dyrekcją Ulricha Khuona Pollesch wystawiał wiele swoich przedstawień podczas Dni Teatru Autorskiego w Deutsches Theater, by w 2018 roku dołączyć do grona artystów mocno związanych z tą placówką. Nawet po objęciu przez niego funkcji dyrektora w Volksbühne oba teatry pozostały w przyjacielskiej komitywie.
René Pollesch urodził się we Friedbergu w Hesji w 1962 roku. Studiował teatrologię stosowaną na Uniwersytecie w Giessen. Jako autor napisał ponad 200 utworów, a swoje własne sztuki wystawiał m.in. w Burgtheater Vienna, Deutsches Theatre Berlin i monachijskim Kammerspiele.
Pollesch otrzymał kilka nagród za swoją pracę teatralną, między innymi Nagrodę Dramaturgiczną Mühlheim w 2001 i 2006 roku. W 2019 roku został uhonorowany Nagrodą Arthura Schnitzlera w Wiedniu w 2019 r. Ostatnio Pollesch wspólnie z Fabianem Hinrichsem wystawił swój tekst "Nic nie jest ok".
