Showman w nowym poście na Instagramie pod wspólnym kadrem z Górniak dodał:
"Czy jest Królową Foliarzy? Czy Lady Gaga pije krew niemowląt? Czy pandemia to sygnał niebios? Dlaczego butelkowana woda jest uśmiercana i kto z szoł biznesu to reptilianin" – nawiązując do "odlotów" gwiazdy. "Zapraszam na Ucztę Szatana" – wspomniał na koniec, co niektórzy mogli zinterpretować jako zapowiedź odcinka z wokalistką.
Edyta Górniak tak tego nie zostawiła. Kilka godzin później na jej InstaStory pojawiło się oświadczenie.
"Naprawdę potrzebujesz aż mojego nazwiska, żeby zapewnić sobie uwagę? Domyślam się, że pożyczasz je na potrzeby startu jakiegoś nowego programu. Boisz się, że samemu by się nie udało Kubuś? Wiem, że bardzo liczysz na odwet, czyli promocję, więc chętnie ci pomogę skoro i tak już zapożyczyłeś sobie moje Nazwisko" – zaczęła.
"Ejj... a może to tylko ujma dla ego, że po ponad roku twoich starań nie przyjęłam zaproszenia do twojego podcastu? Chętniej niż do Ciebie pójdę do Żurnalisty, który znakomicie przygotowuje się do rozmów i ma pasję poznawania ludzi. Ba! Nie musi obrażać swoich gości, żeby mu się 'klikało'. Na pewno się ze mną w tym zgodzisz" – przyznała.
Na tym jednak nie koniec. "A może pożyczenie mojego Nazwiska to wyraz lęku o swój własny byt. A może próbujesz odwrócić uwagę od plotek, że jesteś gejem i każdą kobietę używasz, aby to przykryć? A może po prostu tylko tyle zrozumiałeś, ile umiałeś przez swoje drugie życie – używać ludzi do swoich celów" – kontynuowała.
"A może zwyczajnie wziąłeś za to kaskę. Jak przystało na klauna. Kubusiu it's OK, trzymam kciuki za twój nowy program, cieszę się, że mogłam ci pomoc w promocji. Uważaj tylko, kiedy jesz chleb kupiony za pieniądze zarabiane w brudny sposób. Bo... jak to mówią. Karma Is A bitch" – podsumowała Edyta Górniak.