Wstrząsająca relacja 17-latki ze Szczecina. "Ludzie byli wyrzucani w powietrze"
redakcja naTemat
02 marca 2024, 18:43·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 02 marca 2024, 18:43
33-letni mężczyzna, który staranował pieszych na przejściu dla pieszych w Szczecinie usłyszał cztery zarzuty. Poszkodowanych w tym zdarzeniu jest 20 osób, w tym dwie przebywają w szpitalu w stanie krytycznym. Jeden z tabloidów dotarł do 17-latki, która w chwili zdarzenia siedziała na pobliskim przystanku. Jej słowa są wstrząsające.
Reklama.
Reklama.
Wzrosła liczba osób poszkodowanych w piątkowym wypadku w Szczecinie – jest to obecnie 20 osób, a nie 19 jak wczoraj informowano. Wśród rannych znalazła się też grupa obywateli Ukrainy oraz dzieci. Stan dwóch osób lekarze określają jako krytyczny.
W sprawie piątkowego zdarzenia prowadzone jest postępowanie przygotowawcze przez Prokuraturę Rejonową Szczecin-Niebuszewo. Zdaniem prokuratury kierowca forda focusa celowo wjechał w grupę pieszych. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, 33-latek usłyszał do tej porty cztery zarzuty.
Wypadek w Szczecinie. Wstrząsające słowa 17-latki, która była świadkiem zdarzenia
Mężczyzna ma odpowiedzieć za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, usiłowanie zabójstwa wielu osób, ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz spowodowanie obrażeń. Sąd, na wniosek prokuratury, zdecydował także o umieszczeniu 33-latka w areszcie na trzy miesiące.
Policjanci, którzy pod nadzorem prokuratury zajmują się sprawą, przesłuchali już część świadków. Dziennik "Fakt" dotarł też do młodej dziewczyny, która również była świadkiem tragedii na placu Rodła w Szczecinie.
W chwili zdarzenia 17-latka siedziała na pobliskim przystanku i czekała na tramwaj. "Auto sprawcy prawie się o nią otarło. Dziewczyna wciąż ma przed oczami potworne sceny" – czytamy.
– Widziała ludzi, którzy byli wyrzucani w powietrze, jedną kobietę, która z odrzuconą nogą upadła niedaleko niej na ulicę. To były potworne sceny, a to auto dosłowni się o nią otarło, więc można mówić o szczęściu, że nie jest jedną z poszkodowanych osób – powiedział tabloidowi dziadek nastolatki.
Jak dodał, jego wnuczka jest w mocnym stresie. – Boi się spać sama, więc śpi z mamą, bardzo przeżywa to wszystko, ma przed oczami potworne sceny, rannych ludzi – powiedział mężczyzna.
Wjechał w pieszych, odjechał i spowodował kolizję
Dotychczasowe badania wykluczyły, żeby sprawca był pod wpływem alkoholu czy środków odurzających, ale to osoba, która od czterech lat leczyła się psychiatrycznie. Jak Nieoficjalnie wiadomo, że mężczyzna miał mieć poczucie, że "ktoś go goni".
Po tym, jak wjechał w pieszych, 33-latek odjechał z miejsca zdarzenia. Po chwili spowodował kolizję z trzema innymi autami.