Papież Franciszek w Watykanie
Papież Franciszek w Watykanie

Papież Franciszek demonstruje światu przywiązanie do umiaru, prostoty, skromności. I świat to docenia. Nawet lewicowe i liberalne media znajdują dla papieża ciepłe słowa. Tomasz Lis napisał dziś w naTemat, że purytański ton tego pontyfikatu "wart jest zauważenia i naśladowania". Nie zdaniem publicysty Rzeczpospolitej. Dominik Zdort ocenił papieską skromność jako "prymitywne zagrywki pod publiczkę".

REKLAMA
Dominik Zdort w Rzeczpospolitej napisał z przekąsem, że nowy papież "chyba wie, co może podobać się liberałom. Przyjął imię Franciszek - kojarzące się z ubóstwem, skromnością i miłością do zwierzątek". Zdort zauważa, że papież wie, że takie chwyty, jak przejazd autobusem "uwodzą media". Publicysta porównuje papieża Franciszka do Donalda Tuska i jego deklaracji, że będzie latał rejsowymi samolotami.
To są zaś zdaniem Zdorta "prymitywne zagrywki pod publiczkę i nie da się ich ciągnąć w nieskończoność". Jego zdaniem trudno sobie wyobrazić, żeby papież pod "okiem kamer Big Brothera" poświęcał codziennie czas na gotowanie sobie zupy.
Zdort konkluduje, że nie chce by papież ("mój papież") był przez wszystkich kochany i akceptowany. Nie chce, bo jego zdaniem, kosztem powszechnej akceptacji jest chodzenie na kompromisy. Według publicysty bycie papieżem nie może oznaczać walki w rankingach popularności z zespołem Coldplay, czy pojawianie się w mediach tak często jak David Beckham.
Reasumując Polska w ostatnich latach dała Kościołowi:
1. Tomasza Terlikowskiego który uważa siebie za biskupa i poucza o doktrynie innych
2. Dominika Zdorta, któremu wydaje się, że wie lepiej niż papież, jaki powinien być papież i poucza go, czym są "prymitywne zagrywki".