Zdjęcie księżnej Kate i jej dzieci, które w ostatnim czasie trafiło do sieci, wywołało sporo kontrowersji. Wiele osób zauważyło "niespójności" w kadrze. Niedługo później przyszła królowa przyznała się do przeróbek. Jak w związku z aferą czuje się żona księcia Williama? Zagraniczne media donoszą, że jest "zdenerwowana".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Powrót po przerwie do aktywności w social mediach – delikatnie mówiąc – nie jest dla księżnej Walii najlepszy.
Kulisy burzy wokół fotografii księżnej Kate
Z doniesień informatora The Telegraph wynika, że "Kate Middleton czuje się okropnie" z aferą, jaka wybuchła po publikacji przerobionego zdjęcia. "Chciała po prostu, aby rodzinna fotografia była najlepsza, jaka tylko mogła" – przyznała osoba z jej otoczenia.
Z kolei The Mirror podaje, że małżonka księcia Williama jest "zdenerwowana" tym, że "niewinny rodzinny kadr wywołał taką burzę". Pojawiły się głosy, że może to się odbić na "reputacji rodziny królewskiej w przyszłości".
Według ekspertki i historyczki dr Tessy Dunlopczłonkowie monarchii powinni w tej sytuacji opublikować oryginalne ujęcie bez przeróbek. "To jedyne, co mogłoby im pomóc w tej sytuacji" – oceniła.
O co chodzi ze zdjęciem księżnej Kate?
Przypomnijmy, że synowa króla Karola III w ostatnim czasie mierzyła się z problemami zdrowotnymi. Na początku roku była nawet w szpitalu, gdzie przeszła operację "jamy brzusznej". Nie zdradzono jednak więcej szczegółów. Podano jedynie, że po dwóch tygodniach Middleton opuściła placówkę medyczną.
W marcu na oficjalnych profilach rodziny królewskiej pojawiła się nowa fotografia z Kate i trójką jej dzieci. "Dziękuję za miłe życzenia i nieustające wsparcie przez ostatnie dwa miesiące. Życzę wszystkim szczęśliwego Dnia Matki. C" – brzmiał podpis.
Niedługo później zareagowała sama księżna Kate. Przyznała się do edycji. "Podobnie jak wielu fotografów-amatorów od czasu do czasu eksperymentuję z montażem. Chciałem przeprosić za zamieszanie" – napisała w mediach społecznościowych.
To jednak nie uciszyło zamieszania. "Moja analiza zdjęcia jest taka, że wycięto jej twarz z okładki 'Vogue'a', którą zrobiła wiele lat temu i wklejono ją do nowej fotografii" – skomentowała jeszcze potem Ruby Naldrett, redaktorka mediów społecznościowych brytyjskiego dziennika "Daily Mirror".
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.