Prokuratura przedstawiła zarzut zabójstwa 82-latka z Przasnysza jego synowi. – Podejrzany podczas składania wyjaśnień przyznał się do zbrodni zabójstwa i złożył krótkie wyjaśnienia do protokołu przesłuchania – zdradziła TVN24 Elżbieta Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce.
W niedzielę 10 marca w Przasnyszu (woj. mazowieckie) w jednym z mieszkań policjanci znaleźli ciało 82-latka. Według medialnych ustaleń w lokalu miało dojść do zabójstwa, ponieważ mężczyzna miał rany kłute. W związku ze sprawą zatrzymano już 43-letniego syna emeryta, Norberta S.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce Elżbieta Łukasiewicz w rozmowie z TVN24 ujawniła, że podczas sekcji zwłok biegły ujawnił na ciele zmarłego "11 ran kłutych w obrębie klatki piersiowej oraz szyi, w tym dwie z tych ran były penetrujące do płuc". – Zdaniem biegłego, bezpośrednią przyczyną zgonu był krwotok do lewej jamy opłucnej – podkreśliła.
– Ten mężczyzna w momencie przybycia policji już nie żył na skutek odniesionych obrażeń. W mieszkaniu zabezpieczono narzędzie, którym prawdopodobnie posługiwał się sprawca – dodała Łukasiewicz. Według informacji podawanych wcześniej przez policję, pogotowie do ojca miał wezwać podejrzany.
Śledcza zaznaczyła, że we wstępnej opinii biegłego stwierdzono, że "charakter obrażeń, których doznała ofiara, wykluczył możliwość przeżycia pokrzywdzonego nawet przy bezzwłocznym udzieleniu mu specjalistycznej pomocy medycznej".
Zatrzymany 43-latek został doprowadzony do Komendy Powiatowej Policji w Przasnyszu, gdzie pobrano od niego krew do badań laboratoryjnych. Wcześniej zabezpieczono również jego ubrania i przeprowadzono oględziny miejsca znalezienia zwłok. Jak pisaliśmy wcześniej, mundurowi znaleźli również narzędzie, którym najprawdopodobniej zadano rany starszemu mężczyźnie.
Norbert S. usłyszał zarzut zabójstwa ojca. Łukasiewicz poinformowała, że podczas składania wyjaśnień podejrzany przyznał się do zabójstwa i złożył krótkie wyjaśnienia. Służby złożyły wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na okres trzech miesięcy. Synowi 82-latka grozi nawet dożywocie.