– Jesteśmy rozczarowani, ale szanujemy decyzje węgierskie o tym, że oni nie wysyłają broni na Ukrainę, ale prosimy, żeby umożliwili to nam. A niewypłacanie nam rekompensat z poprzednich dostaw utrudnia nam wysyłanie kolejnych dostaw – mówił mediom szef MSZ Radosław Sikorski.
I dalej tłumaczył: – My to i tak robimy, ale to są środki, które trafiają, jak rozumiem, na fundusz modernizacji wojska polskiego, co jest naszym pilnym zadaniem w obliczu agresji Putina, więc gdy Węgry mówią o tym, że inwazja była aktem agresji i że Ukraina ma prawo do odzyskania swoich międzynarodowo uznanych granic, to my Ukrainie w tym materialnie pomagamy i prosimy bardzo, aby Węgry w tej sprawie nam nie przeszkadzały.
Szef MSZ przypomniał też, że chciałby "uświadomić polskim firmom, które wysyłają swoje towary albo do krajów, które są podejrzewane o przesyłanie tych rzeczy dalej, albo tranzytem przez Rosję do takich krajów, że sankcje tak europejskie, jak i amerykańskie, mogą być bardzo dotkliwe". – Więc apeluję i przestrzegam, aby tego nie robić – poinformował.
– Będziemy wspólnie z partnerami europejskimi uaktualniać nasze prawo i praktykę, tak, aby machina rosyjska wojenna nie miała komponentów do prowadzenia agresji wobec Ukrainy – podsumował.
Przypomnijmy, że węgierski premier wielokrotnie spotykał się z ostrą krytyką ze strony innych przywódców UE za utrzymywanie bliskich stosunków z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, odkąd 24 lutego 2022 roku rozpoczął on inwazję na Ukrainę.
W przeciwieństwie do wielu innych krajów zachodnich Orbán odmawia wysłania broni do sąsiadującej z nim Ukrainy. Przekonuje też, że Kijów nie jest w stanie wygrać z uzbrojoną w broń nuklearną Rosją.
Ostatnio po raz kolejny dał temu wyraz podczas spotkania z Donaldem Trumpem w USA. – Nie da ani grosza w wojnie ukraińsko-rosyjskiej. Dlatego wojna się skończy – powiedział na spotkaniu z Trumpem na Florydzie.
Były prezydent USA obiecał zakończyć wojnę "w ciągu 24 godzin", jeśli zostanie wybrany, ale nie podał żadnych szczegółów. Zapewne oznaczałoby to utratę przez Ukrainę znacznej części terytorium. Co ważne, Orbán otwarcie wspiera Trumpa w wyścigu do Białego Domu w 2024 roku. Ten ma niestety szanse, aby wygrać.