Wszystko zaczęło się od wpisu na platformie X. Minister finansów Andrzej Domański wyliczył, co już zmieniło się w gospodarce w trakcie kilku pierwszych miesięcy kadencji obecnego rządu. Donald Tusk na ten post zareagował entuzjastycznie, czego nie można powiedzieć o Mateuszu Morawieckim.
Reklama.
Reklama.
"Wynagrodzenia w górę, inflacja w dół (1,9% - najniżej od 5 lat), złoty silny, PKB rośnie, bezrobocie rekordowo niskie. W minionym tygodniu 9 mld złotych popytu na polskie obligacje skarbowe. Stopniowo wyprowadzamy gospodarkę na prostą. Zdrowych i rodzinnych Świąt" – napisał.
Tym osiągnięciom przyklasnął premier Donald Tusk, komentując wpis słowami: "Na takie wielkanocne życzenia czekaliśmy".
Wtedy do tej "świątecznej" dyskusji włączył były szef rządu Mateusz Morawiecki.
"Wszedł Pan na ostatnią minutę, nie dotknął Pan piłki, ale za to pierwszy pobiegł do kibiców po gwizdku. To w skrócie przebieg pana meczu z inflacją" – skomentował, odnosząc się bezpośrednio do wpisu Donalda Tuska.
Jak wyjaśniał Sebastian Luc-Lepiankaz redakcji InnPoland, w marcu wzrost cen konsumenckich wyhamował z 2,8 do 1,9 proc. rok do roku.
– Wskaźnik bazowy, który przed rokiem osiągał rekordowe 12,3 proc. rok do roku i notował bardzo silne skoki rzędu 1,2-1,3 proc. m/m, najprawdopodobniej po raz pierwszy od listopada 2021 r. przybrał wartość poniżej 5 proc. r/r. Ceny w porównaniu z lutym podniosły się o 0,2 proc. Odczyty wypadły poniżej wszystkich rynkowych prognoz – informował Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.