Beyoncé wydała ostatnio swój ósmy album "Cowboy Carter", w którym pokazała siebie w zupełnie nowej odsłonie - w country. Na płycie pojawił się cover znanej piosenki Dolly Parton zatytułowanej "Jolene", którą gwiazda R&B nieco zmieniła. Słuchaczom nie przypadł do gustu sposób, w jaki artystka podrasowała tekst kultowego utworu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W płycie "Cowboy Carter" Beyoncé próbuje swoich sił w muzyce country, choć nie brakuje w niej typowego dla gwiazdy popowego sznytu. Amerykańska piosenkarka od pewnego czasu dawała fanom wskazówki dotyczące kierunku, w jakim zmierza jej twórczość. Na 66. gali wręczenia nagród Grammy zaprezentowała się w skórzanej kurtce i spódnicy projektu Louis Vuittona, a także w kapeluszu kowbojskim od Stetson.
Beyoncé nieraz z dumą podkreślała w swojej muzyce, że wywodzi się z Teksasu. Dwa lata temu wzięła udział w reklamie Ivy Park i Adidasa (Rodeo), w którym widzieliśmy ją w kowbojkach i z lassem.
Ponadto kawałek "Daddy Lessons" z szóstego krążka "Lemonade", które było pierwszą piosenką Bee w klimacie country, uznawany jest przez wielu krytyków za jedno z jej najlepszych dzieł.
Oprócz podbijającej TikToka piosenki "TEXAS HOLD 'EM" na albumie widzimy także cover utworu "Jolene", który w latach 70. napisała pochodząca z Tennessee Dolly Parton. W oryginale 78-letnia legenda country w błagalnym tonie śpiewa do niesamowicie ponętnej kobiety, która zakochała się w jej mężu.
Fani krytykują Beyoncé za zmianę słów w refrenie "Jolene"
Queen B zmieniła słowa refrenu, pozbywając się z niego ikonicznych słów "I'm begging of you please don't take my man" (tłum. "Błagam cię, nie zabieraj mi mojego mężczyzny"). Zamiast nich w coverze słyszymy zdanie "I'm warnin' you, don't come for my man", które w skrócie brzmi: "Ostrzegam cię, łapy precz od mojego mężczyzny".
Wielu fanów piosenkarki przyznało, że nie podoba im się kierunek, jaki w coverze obrała Beyoncé.
"Dolly Parton zwraca się do Jolene z podziwem, a także z desperacją, zaś Bey znów udowadnia, że ma obsesję na punkcie facetów"; "Jolene jest o błaganiu, desperacji i graniczącym z tym homoerotyzmie. Czemu pozbyłaś się tego wszystkiego?"; "Siła oryginału tkwi w jego surowej wrażliwości. To mieszanka podziwu i zazdrości" – czytamy na portalu X (dawnym Twitterze).
Beyoncé i country - kontrowersje
Jak pisała wcześniej w naTemat Maja Mikołajczyk, wspomniana piosenka "Texas Hold' Em"wspięła się na sam szczyt listy przebojów country Billboardu. Pomimo tego grająca ten rodzaj muzyki stacja radiowa KYKC z Oklahomy odmówiła prośbie słuchacza, by puścić najnowszy kawałek Beyoncé. W odpowiedzi na zażalenie wspomnianego fana artystki manager radia Roger Harris odpisał: "Nie gramy Beyoncé, bo KYKC to stacja puszczająca muzykę country".
Słuchacze jednak nie odpuścili i atakowali radio setkami telefonów i e-maili, zarzucając stacji wykluczanie ciemnoskórych muzyków z gatunku. KYKC w końcu się ugięło i nadało "Texas Hold' Em". – Nigdy w swojej karierze nie doświadczyłem takiej liczby wiadomości, jakie dostaliśmy w sprawie tej piosenki – powiedział później w wywiadzie Harris.