Ciężko ranni i dzieci wśród poszkodowanych. Nowe informacje o wybuchu w Tychach.
Ciężko ranni i dzieci wśród poszkodowanych. Nowe informacje o wybuchu w Tychach. Fot. Piotr Korczak/REPORTER

W wybuchu gazu w bloku przy ul. Darwina w Tychach ucierpiało kilkanaście osób. Cztery osoby zostały ciężko ranne, w tym dwoje dzieci. Dotąd nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych. Najbardziej poszkodowane osoby przetransportował do szpitala śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

REKLAMA

Wybuch miał miejsce w wielkanocny poniedziałek (1.04) w godzinach przedpołudniowych. Eksplozja była naprawdę potężna – z okien budynku wyleciały szyby, a huk było słychać w okolicznych miejscowościach, nawet w części Katowic.

Cztery osoby ciężko ranne, w tym dwójka dzieci

– Rannych zostało 13 osób, przynajmniej dwie trafiły już do szpitala. Wszyscy mieszkańcy są ewakuowani z budynku – poinformował kilka minut po godz. 10 w rozmowie z TVN24 Szymon Gniewkowski ze Straży Pożarnej w Tychach.

Pół godziny później strażak przekazał mediom, że czworo osób zostało ciężko rannych. – Wśród nich jest dwójka dzieci. W sumie poszkodowanych zostało czworo dzieci – zaznaczył. Osoby w najcięższym stanie przetransportowano do szpitala śmigłowcem LPR. Po godz. 11 liczba poszkodowanych wzrosła do 15 osób.

Kolejne informacje ujawnił wówczas w TVN24 Grzegorz Kurek z Państwowej Straży Pożarnej w Tychach. Wiadomo, że siedem osób zostało zabranych do różnych szpitali, w tym dwoje dzieci. – W budynku jest gaz ziemny. Można domyślać się wstępnie, że to gaz był przyczyną zdarzenia – stwierdził.

Co wiadomo o poszkodowanych?

Choć liczba poszkodowanych zmienia się z godziny na godzinę, na razie nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych. Budynek przeszukują ratownicy z psami.

Więcej na temat poszkodowanych w wybuchu powiedział Łukasz Pach, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. Jak opisał, najciężej ranną osobę śmigłowiec przetransportował do Górnośląskiego Centrum Medycznego Szpital w Ochojcu, dwoje dzieci trafiło do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, a pozostali do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego Megrez w Tychach.

– Trafiło do nas dwoje dzieci karetkami pogotowia; chłopiec w wieku 8 lat i czteroletnia dziewczynka. To rodzeństwo. Są w stanie ogólnym dobrym, pozostaną w szpitalu przez krótki czas – relacjonował Wojciech Gumułka, rzecznik GCZD.

Zarządzono ewakuację

Przypomnijmy: budynek, w którym doszło do eksplozji, ma sześć pięter, czyli siedem kondygnacji łącznie z parterem. Ulica Darwina w Tychach znajduje się na osiedlu D, w północnej części śródmieścia. Osiedle powstawało w latach 1960-1973.

Wszyscy mieszkańcy klatki numer 4, w której doszło do wybuchu zostali ewakuowani. Według informacji policji i strażaków, ma to być około 20 osób. Póki co, przygotowano dla nich tymczasowe schronienie w autokarze, ale wszystko wskazuje na to, że jeszcze dziś wrócą do swoich mieszkań.

Władze Tych czekają na deklaracje osób, które straciły dach nad głową. Osoby te mogą określić się, czy chcą skorzystać z lokali zastępczych, czy też gościć u rodzin.

Czytaj także: