Od 1 kwietnia w Niemczech wchodzi w życie zmiana, na którą długo czekała część obywateli. Chodzi o kontrolowaną legalizację marihuany, dzięki której nasi zachodni sąsiedzi będą mogli mieć przy sobie maksymalnie do 25 gramów tej używki. Jak podkreśla niemiecki resort zdrowia, to "punkt zwrotny" w nieudanej jak dotąd polityce narkotykowej, dotyczącej konopi.
Reklama.
Reklama.
Od 1 kwietnia dorośli w Niemczech będą mogli mieć przy sobie do 25 gramów marihuany na użytek własny. Zgodnie z nowym prawem, w domu dozwolona będzie uprawa do trzech roślin konopi indyjskich oraz zakup miesięcznie do 50 gramów marihuany, a w przypadku młodych dorosłych (18-21 lat) – do 30 g.
Marihuana w Niemczech jest już legalna
– Ustawa o konopiach indyjskich stanowi punkt zwrotny w nieudanej niestety polityce narkotykowej dotyczącej marihuany. Celem jest ograniczenie czarnego rynku i przestępczości narkotykowej, ograniczenie handlu rozcieńczonymi lub toksycznymi substancjami oraz zmniejszenie liczby osób zażywających – komentował w sierpniu 2023 r. niemiecki minister zdrowia Karl Lauterbach, cytowany przez "Dziennik Gazetę Prawną".
Kontrolowana legalizacja marihuany była jedną z obietnic obecnej koalicji rządzącej. Jej politycy zapowiadali ją już w 2021 roku. Debata odnośnie tego, jak zliberalizować obowiązujące prawo trwała wiele miesięcy. Pierwsza propozycja ujrzała światło dzienne w połowie ubiegłego roku, a w lutym 2024 r. Bundestag poprał ostateczny projekt ustawy.
Kierwiński: "Byłbym bardzo ostrożny"
A co z Polską? Wygląda na to, że po zmianie władzy 15 października nowi rządzący nie kwapią się do liberalizowania marihuany.
– Byłbym bardzo ostrożny z takimi regulacjami, które wprowadzili Niemcy. Jeżeli jakiekolwiek regulacje tego typu miałyby się pojawić, to po dokładnej analizie. Rozpoczynałbym od kwestii leczniczych, to naturalne. Ta dyskusja w Polsce już się przetoczyła. Ale przede wszystkim pytałbym w tym zakresie ekspertów – ocenił Marcin Kierwiński, minister spraw wewnętrznych i administracji, cytowany przez "DGP".
Przypomnijmy: pierwsze regulacje prawne dotyczące posiadania i uprawy marihuany w Polsce pochodzą z 1923 roku. Szczególną uwagę kwestii narkotyków poświęcono również w latach 80. Zarówno import, produkcja, pośrednictwo w sprzedaży, jak i samo posiadanie marihuany jest nielegalne i stanowi przestępstwo.
Co grozi za posiadanie marihuany w Polsce?
Zgodnie z polskim prawem, regulowanym przez Ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii, posiadanie nawet niewielkich ilości marihuany jest nielegalne. Artykuł 62 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii brzmi: "kto wprowadza do obrotu albo posiada środki odurzające lub substancje psychotropowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". W skrócie: za posiadanie marihuany, niezależnie od ilości, może teoretycznie skutkować karą więzienia.
Za posiadanie znacznej ilości marihuany grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Na kwalifikację prawną czynu i wymiar kary wpływa rodzaj posiadanych narkotyków oraz ich ilość. Jeżeli osoba zostanie zatrzymana z dużą ilością marihuany, poporcjowaną na małe ilości, prawdopodobnie może usłyszeć zarzut handlu marihuaną. Jeżeli zabezpieczone zostaną krzaki marihuany, można natomiast spodziewać się zarzutu uprawy marihuany.
Mimo to, co roku w Polsce odbywają się marsze za legalizacją marihuany. Zwolennicy bardziej liberalnego podejścia utrzymują, że w krajach, gdzie zdekryminalizowano posiadanie konopi indyjskich, nie zauważono wzrostu uzależnień czy wzrostu lub spadku jej użycia. Marihuana jest palona bez względu na przepisy. Problemem jest raczej kwestia tego, czy pochodzi ze sprawdzonych źródeł.