Separatyści prorosyjscy w Mołdawii. Reakcja Kremla na atak.
Separatyści prorosyjscy w Mołdawii. Reakcja Kremla na atak. Fot. IMAGO/Artem Kulekin/Imago Stock and People/East News
Reklama.

Przypomnijmy: wspierani przez Rosję separatyści w Mołdawii twierdzili 5 kwietnia, że dron uderzył w bazę wojskową około 6 kilometrów od granicy z Ukrainą, ale nie spowodował żadnych obrażeń ani większych szkód.

Incydent w Mołdawii. Rosja rzuca oskarżeniami

W oświadczeniu samozwańczego ministerstwa bezpieczeństwa państwowego separatystycznego Naddniestrza stwierdzono, że dron uderzył w bazę wojskową około godziny 14:35 czasu lokalnego. "Celem była stacja radarowa, która doznała niewielkich uszkodzeń. Grupa śledczych jest na miejscu" – napisano w oświadczeniu, co cytowała m.in. agencja AFP.

W prorosyjskich mediach można było zobaczyć też wideo z tego ataku, ale nie została potwierdzona jego autentyczność. Rząd Mołdawii przekazał potem, że władze analizują "wszystkie obrazy i informacje" związane z tym atakiem.

W sprawie nie mogło obejść się bez komentarza ze strony Kremla. – Uważamy ten incydent za kolejną prowokację mającą na celu zaostrzenie i tak już napiętej sytuacji wokół Naddniestrza – powiedziała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.

Jak wskazała, "oczekujemy dokładnego dochodzenia w sprawie wszystkich tego, co się wydarzyło". – Ufamy, że osoby stojące za tym lekkomyślnym działaniem w pełni zdadzą sobie sprawę z jego niebezpiecznych konsekwencji – stwierdziła.

Rosja może chcieć w przyszłości zaatakować również Mołdawię

Warto tutaj dodać, iż wpływowy brytyjski think-tank Chatham House pisał ostatnio, że od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę na pełną skalę w 2022 roku narosły obawy, że sąsiednia Mołdawia będzie następną osobą na drodze Moskwy do odzyskania kontroli nad byłymi republikami radzieckimi.

Sonda

Czy Rosja może zaatakować Mołdawię w przyszłości?

108 odpowiedzi

"Proeuropejscy przywódcy Mołdawii od dawna byli świadomi rosyjskich wysiłków na rzecz destabilizacji ich kraju" – napisano w tym artykule.

Tymczasem w samej Mołdawii są także politycy, którzy sprzyjają Kremlowi i mogą dać Moskwie pretekst do ataku.

– Widzimy, że przywódcy Mołdawii popierają pewną liczbę antyrosyjskich sankcji, które są dziś promowane przez Zachód. Wszystko to wyraźnie pokazuje nam, że aktywna walka polityczna wkroczyła w swoją maksymalną fazę – uważa prorosyjski poseł Aleksander Suchodolski.

Zasiada on w mołdawskim parlamencie jak reprezentant Gagauzji, która jest obszarem autonomicznym Mołdawii. Polityk chce, aby jego kraj jak najszybciej prawił relacje, czyli tzw. przyjaźń z Rosją.

Czytaj także: