Jacek Majchrowski, ustępujący prezydent Krakowa wbił ostrą szpilę w Łukasza Gibałę, jednego z pretendentów ubiegających się o zajęcie najważniejszego fotela w krakowskim ratuszu w II turze wyborów samorządowych. Padły słowa o "szklanym suficie".
Reklama.
Reklama.
I tura wyborów samorządowych w Krakowie przyniosła zaskakujące, a dla wielu wręcz szokujące rozwiązanie. Przed niedzielnym rozdaniem sondaże faworyzowały byłego posła PO, a dziś kandydata niezależnego Łukasza Gibałę. Zdecydowanie jednak wygrał ten, który miał być drugi: Aleksander Miszalski z Koalicji Obywatelskiej.
Miszalski zdobył 37,21 procent głosów, zaś Gibała 26,79 procent. Takie rozwiązanie oznacza, że obaj o prezydenturę będą musieli powalczyć w II turze. Kto wygra? Swoją prognozą podzielił się obecny prezydent Jacek Majchrowski, który nie zdecydował się na kolejny start, i który opuszcza ratusz po niemal 22 latach sprawowania władzy.
Jacek Majchrowski o Łukaszu Gibale: Ma nad sobą szklany sufit
– Z tego co zobaczyliśmy po pierwszej turze, wydaje mi się, że Łukasz Gibała ma nad sobą szklany sufit, bo krakowianie, jak wielokrotnie pokazali, nie akceptują stylu uprawiania polityki, który jest oparty na populizmie, krytyce, braku szacunku do kontrkandydatów, szukaniu wrogów, tropieniu spisków i na agresji, którą było słychać w jego wystąpieniu tuż po ogłoszeniu wyników – powiedział Majchrowski krakowskiej "Gazecie Wyborczej".
W tym miejscu warto wyjaśnić, że wspomniany "szklany sufit" jest często używanym w polityce pojęciem odnoszącym się do progu poparcia, który danemu kandydatowi ciężko jest przekroczyć ze względu na ograniczone możliwości pozyskiwania dodatkowych wyborców.
QUIZ: Użyj mocy i sprawdź swoją wiedzę o "Gwiezdnych Wojnach"
Jacek Majchrowski w rozmowie z "GW" odniósł się też do przedwyborczych prognoz, które wskazywały, że kolejność w I turze będzie odmienna.
– Łukasz Gibała nie pierwszy raz zrobił sam siebie liderem sondaży, ponieważ zaczął takie wyniki rozpowszechniać na długo przed rozpoczęciem kampanii wyborczej. Efekt był taki, że przede wszystkim media zaczęły go pokazywać w roli lidera, wielu krakowian w to uwierzyło i nikt tej pozycji nie podważał, co stało się trochę samospełniającą się przepowiednią w kolejnych sondażach – stwierdził ustępujący prezydent Krakowa.
Gibała nie patyczkuje się przed II turą wyborów prezydenckich w Krakowie. Ostro atakuje Miszalskiego
Słowa Majchrowskiego są kolejnym mocnym akcentem w wyborczej batalii, która pod Wawelem potrwa jeszcze blisko dwa tygodnie. Tuż po ogłoszeniu wstępnych sondażowych wyników, wspomniany Łukasz Gibała zaatakował swojego kontrkandydata z Koalicji Obywatelskiej.
Jak pisaliśmy w naTemat, Gibała stwierdził, że "ze zwycięstwa Miszalskiego ucieszyliby się pijani turyści oraz deweloperzy, którzy masowo wpłacali na kampanię (…) innych kandydatów". W jego ocenie rządy polityka KO oznaczałyby "eldorado dla deweloperów oraz betonowanie miasta"