34-letni Ukrainiec Andrij S. przyznał się do zamordowania trzech osób, których ciała zostały znalezione w kamienicy przy ul. Grzybowskiej w Warszawie. Odmówił składania wyjaśnień – ustalił nieoficjalnie Onet. Śledczy rozwiązują też zagadkę śmierci czwartej osoby, której ciało odnaleziono na posesji. Okoliczności tej tragedii nie są jasne.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Trwa śledztwo w sprawie tragedii, jakie rozgrywały się w opuszczonej i przeznaczonej do rozbiórki kamienicy w centrum Warszawy. Według śledczych zabójstwa miały miejsce od stycznia do kwietnia tego roku. Policja zatrzymała domniemanego sprawcę. To 34-letni Ukrainiec.
Co zaskakujące, śledczy wiążą go na razie z zabójstwami trzech z czterech mężczyzn, których ciała odnaleziono w opuszczonej kamienicy. Zwłoki były w różnym stadium rozkładu.
Zwłoki zostały znalezione w dawnej kamienicy Gawłowiczów z 1910 roku, która znajduje się przy ul. Grzybowskiej 71 w stołecznej dzielnicy Wola. Budynek znajduje się w pobliżu placu Europejskiego i Muzeum Powstania Warszawskiego.
O tym, że na terenie posesji znajdują się zwłoki, powiadomiła policję kobieta, która bała się, że będzie kolejną ofiarą. Jak pisze portal tvp.info, w sprawie zatrzymano siedem osób: czterech mężczyzn i trzy kobiety, w tym tę, która zgłosiła sprawę. Wszyscy zatrzymani to osoby w kryzysie bezdomności. Są wśród nich zarówno Polacy, jak i Ukraińcy, mają od 30 do 50 lat.
Śledczy szybko wytypowali domniemanego sprawcę, 34-letniego Ukraińca. Jak pisze Onet, mężczyzna przyznał się do trzech zabójstw i odmówił składania wyjaśnień. Inni bezdomni mieli twierdzić, że boją się tego mężczyzny.
– Andrij S., 34-letni obywatel Ukrainy, usłyszał zarzut trzech zabójstw (art. 148 par 1 kodeksu karnego). Pięć osób usłyszało zarzuty niezawiadomienia o przestępstwie z art. 240 k.k. Wobec wszystkich skierowano wnioski o ich tymczasowe aresztowanie – przekazał Onetowi we wtorek wieczorem prok. Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Onet pisze też, że na miejscu znaleziono też krew i ślady walki. Ofiary miały ślady pobicia i rany kłute.
4 ciała, 3 zabójstwa?
Andrij S. został oskarżony o 3 morderstwa. Z informacji tvp.info wynika, że czwarta osoba miała na ciele ślady wskazujące na to, iż mogła sama targnąć się na życie. Być może inni bezdomni po prostu ukryli ciało czwartego mężczyzny. Tę zagadkę będą musieli rozwiązać śledczy.
Pozostałe pięć zatrzymanych osób, trzech mężczyzn i dwie kobiety, usłyszały zarzuty niepowiadomienia o przestępstwie. Przyznały się do winy i pisze Onet, złożyły obszerne wyjaśnienia.
Andrijowi S. grozi dożywocie. Pozostałe pięć osób, za niepowiadomienia organów ścigania o przestępstwie, może trafić do więzienia na maksymalnie trzy lata.