Proboszcz jednej z parafii w Sanoku jest rozczarowany wynikiem I tury wyborów samorządowych i postawą swoich parafian. Zaznaczając, że bynajmniej nie agituje, a jedynie mówi, co czuje, wychwalał z ambony jednego z kandydatów na burmistrza, którzy staną w szranki w dogrywce zaplanowanej na niedzielę 21 kwietnia.
Reklama.
Reklama.
Sanok, niespełna 40-tysięczne miasto w województwie podkarpackim, czeka II tura wyborów na burmistrza miasta. Pierwsze rozdanie nie przyniosło rozstrzygnięcia.
Ubiegający się o reelekcję Tomasz Matuszewski startujący z lokalnego komitetu "Łączy nas Sanok" dostał 30,31 procent głosów, zaś jego kontrkandydat Sławomir Miklicz, członek Platformy Obywatelskiej rywalizujący pod szyldem KWW Demokraci Ziemi Sanockiej, uzyskał poparcie na poziomie 35,99 proc.
Werdykt wydany 7 kwietnia przez wyborców najwyraźniej nie spodobał się proboszczowi parafii pod wezwaniem NMP w Sanoku-Dąbrówce. Duchowny postanowił nie dusić emocji w sobie i podzielił się przemyśleniami z wiernymi. Uczynił to przed licznym audytorium, w czasie mszy świętej.
– Trochę wyborcy z Dąbrówki zawiedli, jeśli chodzi o dowartościowanie postawy i zaangażowania na rzecz naszej dzielnicy obecnego pana burmistrza Tomasza Matuszewskiego, więc sam się też zastanawiałem, jak to jest, kiedy tyle dobrych rzeczy zostało wykonanych – mówi ksiądz Michał Błaszkiewicz w nagraniu z mszy, które od mieszkańców Sanoka otrzymali dziennikarze radia "TOK FM" oraz serwisu tvn24.pl.
Owe "dobre rzeczy", to między innymi odnowione ulice, zbudowana droga wiodąca do jednostki straży pożarnej, czy planowane centrum pogotowia ratunkowego.
Proboszcz nie ukrywał, że sam zagłosował na Matuszewskiego, przyznał też, że sądził, iż większość parafian zachowa się w podobny sposób. W dalszej części kazania duchowny udzielił wiernym instrukcji, co zrobić podczas drugiej tury wyborów, która odbędzie się w niedzielę 21 kwietnia.
– Więc kiedy będziecie głosować drugim razem, to proszę popatrzeć dobrze na nazwisko Tomasz Matuszewski – stwierdził ksiądz Błaszkiewicz, przepraszając jednocześnie za swoje uwagi, które "musiał powiedzieć" będąc "częścią tej parafii i tu mieszkając".
Ksiądz z Sanoka przyznaje, że mówił o wyborach samorządowych i jednym z kandydatów
Z proboszczem parafii NMP w Sanoku–Dąbrówce udało się porozmawiać dziennikarzom tvn24.pl. Ksiądz przyznał, że poruszył z ambony temat wyborów i mówił o konkretnym kandydacie.
– Powiedziałem to, co miałem powiedzieć bez żadnych złości, bez gniewów, bez zwracania uwagi. Ja tu jestem proboszczem i odpowiadam też trochę za sytuację w parafii – powiedział w rozmowie z tvn24.pl. Duchowny zaznaczył przy tym, że nie agitował za konkretną osobą, a jedynie wyraził to, co czuje.
Poproszony przez tvn24.pl o komentarz ks. Bartosz Rajnowski, rzecznik prasowy Archidiecezji Przemyskiej nie odniósł się do "wystąpienia" proboszcza z Sanoka. Ogólnie tylko zaznaczył, że "kościół ma prawo zabierać głos także w sprawach społecznych, ale księża nie powinni wskazywać konkretnych kandydatów".
Kościół od lat miesza się w politykę
Choć oficjalnie Kościół odżegnuje się od otwartej agitacji, od lat jest zaangażowany w życie polityczne w Polsce. Jednym z najświeższych tego przykładów jest list Konferencji Episkopatu Polskiego, wystosowany do wiernych w drugiej połowie marca, na około 2 tygodnie przed pierwszą turą wyborów samorządowych.
Jak pisaliśmy w naTemat, biskupi poinstruowali wprost, jakimi zasadami powinien się kierować katolik przy urnie wyborczej. Choć w samym liście, ani też "vademecum wyborczym katolika", do którego odesłano wiernych, nie padła nazwa żadnej partii, zawarte w nich refleksje jasno sugerowały wybór "odpowiedniego" rozwiązania.
KEP wskazał w swojej "instrukcji" na wartości nienegocjowalne. Napisano między innymi o życiu poczętym, rodzinie tworzonej wyłącznie przez osoby przeciwnej płci, czy prymacie władzy rodzicielskiej nad dziećmi.
Biskupi napisali, że "właściwie ukształtowane sumienie chrześcijańskie nie pozwala nikomu przyczyniać się przez oddanie głosu do realizacji programu politycznego lub konkretnej ustawy, które podważają podstawowe zasady wiary i moralności".