
Agata Passent poinformowała w mediach społecznościowych, że trafiła do jednego z warszawskich szpitali. Jest już po zabiegu. W poście podzieliła się swoimi refleksjami na temat publicznej opieki zdrowotnej w Polsce.
Jak wiadomo, wiele osób, szczególnie tych znanych, korzysta z prywatnej opieki zdrowotnej. Motywują to często szybszą dostępnością terminów czy po prostu wygodą. Inną podstawę w tej kwestii reprezentuje Agata Passent. Córka Agnieszki Osieckiej w jednej z najnowszych publikacji w mediach społecznościowych opowiedziała o swoich niedawnych doświadczeniach.
Passent w szpitalu
Wrzuciła zdjęcie z łóżka w warszawskiej placówce medycznej na Karowej. Trafiła tam w związku z zabiegiem, któremu musiała się poddać. Skłoniło ją to do pewnych przemyśleń na temat publicznej opieki zdrowotnej.
Agata Passent
Zaznaczyła przy tym, że "jest twardą przeciwniczką najnowszego pomysłu ministra finansów o zmniejszaniu składki zdrowotnej na NFZ".
"Ze smutkiem obserwuję, jak wielu z nas przez ostatnie 30 lat uległo bajeczce o prywatyzacji służby zdrowia i o tym, że to publiczne i tak nie działa, to studnia bez dna i niewydolna, a zęby i tak leczymy za grube miliony" – czytamy we wpisie córki Osieckiej.
"Patologia ciąży nie dotyczy małej grupy – chorują tysiące matek i chorują dzieci. Nowotwory nie dotyczą drobnej grupy starców, tylko zdarzają się nastolatkom. O chorobach i zaburzeniach psychicznych nie wspomnę. Nie może być tak, że zwalnia się z opłat zamożne osoby, a nauczycielom, profesorom czy młodym ludziom na dorobku każe się płacić więcej" – podkreśliła.
"Od dekad leczę siebie i dzieci. Rodziłam dawno już, ale na NFZ. Onkologicznie i nie tylko leczyła się w warszawskich szpitalach moja cała rodzina" – wyznała Passent. W komentarzach zgodziło się z jej słowami wiele osób.
Zobacz także
