Stres w pracy, nadmierne obciążenie zadaniami i monotonia codziennych obowiązków. Wielu pracowników ucieka przed wypaleniem zawodowym i decyduje się na długą przerwę od pracy. Niektórzy taką decyzję podejmują u szczytu zawodowej kariery. Ryan Gosling, najbardziej wzięty aktor Hollywood ogłosił, że na pewien czas ma zamiar zrezygnować z pracy i po prostu odpocząć. W niepewnych czasach i ze strachu przed bezrobociem niewielu pracowników może wzorować się na decyzji znanego aktora. Czy warto więc robić sobie lukę w karierze?
- Potrzebuję odpoczynku od siebie. Myślę, że widzowie także tego potrzebują. Jest zbyt duże nasycenie moja osobą - oświadczył Gosling w wywiadzie dla agencji AP. Taka decyzja na pewno nie ucieszy fanek kanadyjskiego gwiazdora. Wygląda jednak na to, że aktor zamierza być konsekwentny, bo podobne stwierdzenie padło w wywiadzie dla Hollywood Reporter. - Za dużo pracowałem. Straciłem dystans do tego, co robię. Myślę, że to dobra decyzja - powiedział.
Przerwa w pracy u szczytu zawodowej kariery wydaje się posunięciem dosyć zaskakującym. W nastawionym na sukces i parcie do przodu przemyśle filmowym dłuższa przerwa od grania może być dla aktora poważną luką. Tym bardziej, że jego chęć odsunięcia się od zawodowych obowiązków wynika z samodzielnej decyzji. Gosling nie może narzekać na brak propozycji czy rozczarowanie swoją dotychczasową karierą. Wręcz przeciwnie. Uzdolnionego młodego aktora wszyscy chcą zatrudniać, a on sam bezustannie pojawia się w mediach. Nie wydaje się jednak, że przerwa w karierze spędza mu sen z powiek. Aktor to bądź co bądź wolny zawód, a praca na planie filmowym to nie to samo, co etat w korporacji.
Przerwa w pracy, czas na naukę
Na podobne posunięcie decyduje się jednak wiele osób, które na pewnym etapie swojej kariery zaczęły odczuwać zmęczenie codziennym pędem i ciążącymi obowiązkami. Decydują się więc na przedłużony urlop, w którego trakcie chcą wrócić do formy i odzyskać siły do dalszej pracy. Osoby, które szybko wpadły w wir pracy, często zaniedbują swoją edukację, nie kończą studiów lub nie udaje im się obronić pracy magisterskiej. Agnieszka pracę z znanej korporacji rozpoczęła jeszcze na czwartym roku studiów. Zaczynała od stażu, ale propozycja stałego zatrudnienia skusiła ją na tyle, by przeprowadzić się ze swojego miasta do Warszawy. Starała się łączyć obowiązki zawodowe ze zdawaniem egzaminów na swojej uczelni. Nie mogła jednak regularnie pojawiać się na zajęciach i seminariach magisterskich. W efekcie zakończyła edukację na uczelni, ale nie udało jej się w terminie obronić pracy magisterskiej. - Bolało mnie to, że pomimo pięciu lat spędzonych na uczelni nadal nie miałam wyższego wykształcenia. Tym bardziej, że moja praca była bardzo absorbująca i na napisanie pracy zwyczajnie zabrakło mi czasu - tłumaczy.
Dlatego po kilku latach postanowiła dokończyć swoją edukację i wreszcie napisać zaległą magisterkę. Poprosiła więc o trzymiesięczny, bezpłatny urlop. Czas wolny od obowiązków służbowych poświęciła na napisanie pracy. Do dawnej firmy już nie wróciła. - Postanowiłam poszukać czegoś innego. Tym bardziej, że dawna praca przestała dawać mi satysfakcję i zwyczajnie się w niej męczyłam. Agnieszka obawiała się jednak, że przerwa w zawodowym życiorysie będzie źle wyglądała w rozmowach z potencjalnym pracodawcą. - Bałam się, że będę pytana o powody mojego braku pracy. Stwierdziłam jednak, że uzasadnienie takiej luki dokończeniem swojej edukacji ostatecznie będzie o mnie dobrze świadczyło - twierdzi.
Przypuszczenia Agnieszki potwierdza Renata Kaczyńska-Maciejewska, psycholog i specjalista w zarządzaniu zasobami ludzkimi z firmy Prospera Consulting. Według niej powodów dla których decydujemy się na dłuższe zawieszenie naszych obowiązków służbowych może być wiele. Część z nich wynika ze świadomej decyzji i potrzeby. W wirze codziennych zadań zawodowych zaniedbujemy wiele innych, istotnych elementów naszego życia. Czasem jest to wykształcenie, innym razem rodzina i życie prywatne. Stąd po kilku latach przepracowanych w zawodzie u niektórych pracowników pojawia się potrzeba dłuższej przerwy na uregulowanie swoich spraw pozazawodowych. - Taka pauza zawodowa doczekała się nawet fachowej nazwy "sabbatical". To zwykle kilkumiesięczny, w niektórych firmach płatny urlop - tłumaczy Kaczyńska-Maciejewska.
Kilka miesięcy poza murami firmy pracownicy wykorzystują w różnym celu. Niektórzy wybierają się na stypendia lub kończą pracę naukową. Powszechnym zjawiskiem jest jednak przerwa w pracy przeznaczona na odpoczynek i podreperowanie sił. W obecnych czasach coraz powszechniejszym zjawiskiem jest wypalenie zawodowe. Dopada ono pracowników, którzy prowadzą bardzo intensywne i wyczerpujące życie zawodowe. Pojawia się, gdy praca przestaje dawać satysfakcję, pracownik przestaje rozwijać się zawodowo, czuje zmęczenie i rozdrażnienie. Wypalenie jest rodzajem stresu, jaki pojawia się w wyniku przepracowania i nerwowej atmosfery w pracy. Najbardziej podatni na ten syndrom są pracoholicy, którzy całe życie podporządkowują karierze i wykonywanym obowiązkom. - Wypalenie zawodowe jest bardzo niebezpieczną przypadłością.
Groźne wypalenie
Tkwienie w takim stanie może mieć bardzo poważne konsekwencje zarówno dla atmosfery w pracy jak i zdrowia osoby dotkniętej syndromem. Wypalony pracownik jest nerwowy, rozdrażniony i łatwo popada w konflikty ze swoimi współpracownikami. - Znam przypadek bardzo wziętego menadżera, który tak bardzo zatracił się w swoich obowiązkach, że dla swoich podwładnych stał się szefem nie do zniesienia. Uważał, że we wszystkim jest niezastąpiony, dlatego w pewnym momencie przeżył załamanie nerwowe. Wcześniej potrafił doprowadzić do łez swoich podwładnych - opowiada Kaczyńska-Maciejewska. Ekstremalny stres w pracy może też doprowadzić do wielu poważnych chorób jak nerwice, zawały serca a nawet nowotwory. Przemęczony i zestresowany pracownik, który siada za kierownicą może spowodować wypadek samochodowy. Wypalenie wpływa bowiem na radykalne obniżenie koncentracji i uwagi. Ostatecznie właśnie ten argument przekonał menadżera-pracoholika do zmiany swych nawyków i czasowego odpoczynku od swoich obowiązków.
Przerwa w pracy wydaje się jednak luksusem, na który tak naprawdę niewielu może sobie pozwolić. W trudnych i niepewnych czasach, w których stajemy przed groźbą bezrobocia długotrwała rezygnacja z pracy może być ryzykownym posunięciem. Późniejszy powrót do pracy także może nie być łatwym zadaniem. Luka w CV nie zawsze jest wynikiem naszej świadomej decyzji. Czasem pojawia się, gdy z powodów osobistych wyjeżdżamy zagranicę. Częściej jednak wynika z utraty pracy lub sytuacji rodzinnej. Dotyczy najczęściej osób bezrobotnych lub kobiet na urlopach macierzyńskich. Magdalena jest szefową działu kadr w dużej firmie consultingowej. Do tej pory sama zatrudniała pracowników. Dziś jest na urlopie macierzyńskim. Zapewnia, że jej firma w takich wypadkach otacza pracowników odpowiednią opieką i po zakończeniu urlopu daje gwarancję łagodnego powrotu do dawnych obowiązków. Przyznaje jednak, że wdrożenie się w dawne tryby pracy nie zawsze obywa się bez komplikacji. - Na miejsce takiego pracownika pojawia się zastępstwo. Czasem okazuje się, że osoba zatrudniona czasowo jest lepszym nabytkiem dla firmy niż dotychczasowy pracownik. Sama obserwowałam przypadki, że powracająca osoba była przez to przesuwana na inne stanowisko - mówi.
Jak dobrze "sprzedać" lukę?
Pracownik z przerwą w karierze może się obawiać, że w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej będzie musiał odpowiadać na kłopotliwe pytania. Pojawia się też dylemat, jak taką lukę wytłumaczyć, by nie zaprzepaścić swoich szans na znalezienie wymarzonej pracy. Część doradców zawodowych przyznaje, że warto być szczerym i nie zatajać przed pracodawcą prawdziwych powodów naszej zawodowej przerwy. Należy też popracować nad dobrym "sprzedaniem" takiej informacji. - Jeśli uzasadnimy, że ten czas był przez nas przeznaczony na dokształcanie lub własny rozwój, to taki argument często bywa dobrze przyjmowany i pozytywnie świadczy o rekrutowanej osobie - tłumaczy Renata Kaczyńska-Maciejewska.
Warto więc przekonać zatrudniających nas pracodawców, że luka w CV nie wynikała z naszego lenistwa czy nieudolności zawodowej. - Każdy rekruter zdaje sobie sprawę, że są różne powody, które mogą wpłynąć na powstanie luki w CV - tłumaczy w rozmowie z serwisem Gazeta.pl Sebastian Pawlik z firmy TEST HR. - Stąd w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej warto wyjaśnić sobie ich przyczyny. W większości przypadków sytuacje powodujące przerwy w CV są zrozumiałe dla rekruterów. Warunkiem jest jednak absolutna szczerość - tłumaczy. Ukrywanie takiej przerwy, a w najgorszej wersji zapełnianie jej na siłę nieprawdziwymi informacjami jest najgorszym posunięciem, na jakie poszukujący pracy może sobie pozwolić.
Sabbatical, czyli przerwa w pracy poświęcona na własny rozwój czy zagraniczne podróże wbrew pozorom nie musi być traktowaną jako potknięcie w karierze. Świadczy o naszej otwartości, elastyczności i chęci rozwoju. Zagraniczne doświadczenia procentują też nowymi kontaktami i doskonaleniem umiejętności językowych. Dowodzi również, że kandydat na stanowisko ma zdrowy dystans do kariery i nie poddaje się ślepo wyścigowi szczurów. W przeciwieństwie do osób nadmiernie skupionych na karierze nie padnie zbyt szybko ofiarą wypalenia zawodowego. Taki pracownik jest bardziej zrównoważony, a ewentualnego stresu nie odreagowuje w środowisku pracy. - Trzeba jednak pamiętać, że firma nie jest instytucją charytatywną. Dobrzy szefowie będą inwestować w pracownika. Kiedy trzeba będą dawali mu czas na odpoczynek. W zamian oczekują jednak skupienia i wydajności - dodaje Renata Kaczyńska-Maciejewska.