Na palcu Dody od pewnego czasu lśni okazały pierścionek. Fani zastanawiali się, czy to podarunek od ukochanego. W swojej radiowej audycji wokalistka opowiedziała o wyjątkowej historii związanej z tą biżuterią.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Życie uczuciowe Dody od zawsze budzi wiele emocji. Gwiazda była w wielu medialnych związkach. Dwa doprowadziły je przed ołtarz. Przed laty jej mężem został Radosław Majdan, który dziś układa sobie życie z Małgorzatą Rozenek-Majdan.
Drugim mężem został Emil Stępień, z którym rozstała się w obliczu skandalu. Potem jednak artystka nie traciła nadziei, że odnajdzie prawdziwą miłość. Nakręciła nawet show "12 kroków do miłości", gdzie szukała swojej bratniej duszy, spotykając się w różnymi mężczyznami.
Ostatecznie szczęście odnalazła u boku Dariusza Pachuta. Choć para początkowo chętnie obnosiła się swoim uczuciem w mediach, to obecnie nieco się wycofali. Dziś już bardziej chronią swoją prywatność.
Pierścionek na palcu Dody. Jego historia zaskakuje
Czujni fani zauważyli, że na placu Dody jest pierścionek. W ich głowach pojawiła się myśl, czy to może nie zaręczynowa biżuteria. O szczegółach piosenkarka opowiedziała w swojej audycji na antenie RMF FM.
Na początku wątku wspomniała o swojej zmarłej babci, która "pojawia się w jej snach". Z słów Dody wynika, że była to kobieta o niezłomnej postawie. Gwiazda do dziś trzyma jej chusteczkę przy łóżku.
Okazuje się jednak, że to niejedyna rzecz, jaką Rabczewska od niej dostała. Pamiątką po babci jest też właśnie pierścionek. – Mam pierścionek i noszę go na jednym palcu razem z pierścionkiem od mojej mamy, którą dostałam w wieku 11 lat. Mam mocną ochronę – wyznała Doda.
Na pierścionku od mamy jest wygrawerowana litera "W" jak Wanda, czyli imię jej rodzicielki. – Ale ja go sobie noszę tak, że mam "M", czyli jest Mama. Mama Wanda – dodała gwiazda.
W innym odcinku swojej audycji Doda poruszyła temat czasu spędzanego ze swoim partnerem, szczególnie w łóżku. – Wolę wysypiać się sama niż z partnerem. Dziewięć godzin snu to jest dla mnie podstawa. Najlepiej, by mi nikt nie oddychał do ucha i nie chrapał. Ja muszę być niedotykana, najlepiej totalnie na oddzielnej wyspie zwanej łóżkiem, otulona kołdrą, bez żadnych przytulanek – zdradziła.
Ponoć początkowo jej aktualny wybranek nie był przychylny, co do jej nawyku, ale później go docenił. – Na początku mój partner był zszokowany, "no jak to z babą, bez baby, no tragedia", a potem okazało się, że chyba w sumie marzy o tym każdy facet, żeby położyć się, rozwalić na całym łóżku i puścić sobie porządnego "bąkala" – powiedziała.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.