Miała być konwencja, wyszedł stand-up. Bodnar podpaliła sieć: "Cyrk", "żenada"
Nina Nowakowska
19 kwietnia 2024, 09:33·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 19 kwietnia 2024, 09:33
W czwartek 18 kwietnia we Wrocławskim Centrum Kongresowym odbyła się konwencja Izabeli Bodnar, która ubiega się o prezydenturę we Wrocławiu. Kandydatka Trzeciej Drogi na scenie dała się poznać z bardzo... luźnego oblicza, a jej własnym śmiechom nie było końca. W mediach społecznościowych aż huczy od komentarzy: "jeszcze kilka dni temu literalnie miała wygraną na tacy" – komentują zdziwieni internauci.
Reklama.
Reklama.
Gdy 7 kwietnia wieczorem ogłoszono wyniki exit poll we WrocławiuIzabela Bodnarzłapała się za głowę. W tym czasie Jacek Sutryk zrobił tak zaskoczoną minę, że jego zdjęcie szybko okrzyknięto hitem internetu. Nikt we Wrocławiu nie spodziewał się czegoś podobnego.
Konwencja Izabeli Bodnar we Wrocławiu
Obecny prezydent, któremu sondaże dawały większe poparcie, w wieczór wyborczy usłyszał wynik 38,9 proc. Z kolei Izabela Bodnar, której przewidywano kilkanaście procent głosów, na wieczorze wyborczym przekonała się, że ma ich 31,4 proc.
Nazajutrz nastąpił jeszcze większy szok – oficjalne wyniki ogłoszone w poniedziałek okazały się dla Jacka Sutryka dużo bardziej druzgocące. Z dnia na dzień jego przewaga nad Bodnar zmniejszyła się do 4,5 p.p.:
Jacek Sutryk (KKW Jacek Sutryk Lewica i Samorządowcy) – 34,3 proc.
Izabela Bodnar (Trzecia Droga) - 29,8 proc.
Trzecia Droga i sympatycy Bodnar złapali wiatr w żagle. Tuż przed drugą turą wyborów, która odbędzie się w niedzielę 21 kwietnia, zorganizowano sporą konwencję z udziałem największych gwiazd formacji.
Byli dwaj liderzy, czyli marszałek Sejmu Szymon Hołownia i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, pojawiła się też ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska. Uwagę wszystkich skradła jednak sama Bodnar, która – jak się okazało – na scenie czuje się jak ryba w wodzie.
"Te szczere relacje"
– Nadchodzące wybory prezydenckie będą miały fundamentalne znaczenie dla kierunku rozwoju miasta. Współpraca z przedstawicielami państwa jest gwarancją dla rozwoju Wrocławia – zaznaczyła za sceny kandydatka na prezydentkę Wrocławia.
W swoim wystąpieniu Bodnar podkreślała m.in. wagę swoich politycznych i prywatnych relacji z politykami Trzeciej Drogi, które, jak wskazała, mogą mieć korzystny wpływ na rozwój miasta.
Aspekt silnych relacji z wpływowymi politykami ze swojej formacji był przez polityczkę akcentowany kilkukrotnie, jakoby stanowił jej najsilniejszą kartę przetargową w wyborach prezydenckich, która oznacza potencjalne, wynikające z tego dla miasta profity, o czym kandydatka mówiła... bardzo jednoznacznie.
– Te szczere relacje, zarówno zawodowe, jak i osobiste, z moimi przyjaciółmi, którzy licznie przyjechali mnie odwiedzić, zaowocują dobrą współpracą w kontekście zdobywania środków unijnych, w zakresie środowiska oraz ochrony naszych najcenniejszych obszarów we Wrocławiu – stwierdziła kandydatka.
– Jak rozmawiam np. z mieszkańcami Jagodna, wiadomo, że oni chcą ten swój słynny tramwaj, ale ja już myślę, że ja ten tramwaj kupię za KPO. I o tym już rozmawiałam z minister jedną, Pełczyńską i wiceministrem Szyszko do spraw Funduszy. A te tory to zrobię z Funduszu Spójności. A już minister infrastruktury ze mną uzgodnił, obiecał, że we wrześniu będzie rozporządzenie, które pozwoli scrossować (pot. skrzyżować - red.) tory kolejowe z tramwajem, więc już mamy, no załatwione! – relacjonowała Bodnar, zaśmiewając się na końcu z radości.
Śmiech na sali i w internecie
Zaskakująca otwartość i bezpośredniość przekazu kandydatki Trzeciej Drogi w tym aspekcie jednym się bardzo spodobała, bo zauważyli nową jakość w polityce, ale drugich zdziwiła.
"Wcale pani Izabela Bodnar nie przyznała się, że ekipa uśmiechniętej Polski dzieli środki pierw dla swoich ani trochę" – skomentował ironicznie użytkownik platformy X.
Po konwencji w mediach społecznościowych pojawiło się wiele nagrań z konwencji, pokazujących między innymi ekspresyjną gestykulację oraz liczne salwy śmiechu Bodnar.
Z komentarzy można wnioskować, że część internautów negatywnie odebrało takie zachowanie kandydatki, które odbiegało od tego, do czego przywykli obserwując inne konwencje.
"Wesoła babka, ale czy Wrocławianom będzie z nią wesoło to nie wiem?" – zastanawiała się kolejna osoba. "Jeszcze kilka dni temu literalnie miała wygraną na tacy. Nie wiem, co jej strzeliło do łba, żeby zacząć odwalać ten cyrk" – dodał ktoś inny. "Stojąc przy Hołowni Pani Bodnar myślała, że to 'Mam talent'?" – zakpił kolejny.
"Żenada", "Coraz dziwniejsze te skecze Pakosińskiej", "to miał być stand up, a wyszło tylko tyle, ile mogło i musiało" – to kolejne głosy krytyki.