Kevin Mglej jest teraz w związku z Roksaną Węgiel. Wcześniej jednak producenta muzycznego łączyła bliska relacja z Malwiną Dubowską. To z nią ma syna Williama. Aktorka ostatnio postanowiła przemówić w temacie zachowania ojca dziecka. Skierowała w jego stronę ostre zarzuty. Wspomniała m.in. o alimentach i "niebezpieczeństwie psychicznym".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
19-letnia artystka ostatnio zareagowała na komentarz jednego z internautów, stwierdzając, że jej ukochany płaci wysokie alimenty. Wtedy przemówiła matka małego Williama, zaznaczając, że "rzeczywistość jest inna i bardzo prosi, aby ktoś, kto nie ma pojęcia o niej ani o samotnym wychowywaniu dziecka nie wypowiadał się na ten temat".
Na odpowiedź drugiej strony nie trzeba było długo czekać. Pudelek skontaktował się z Kevinem Mglejem. Ten przekonywał, że Dubowska "otrzymuje co miesiąc przelewy", a do tego opłaca on między innymi "prywatne przedszkole, ubrania oraz opiekę medyczną". – Matka dziecka nie wyraziła zgody na opiekę naprzemienną – dodał.
Matka dziecka Kevina Mgleja jest innego zdania...
– Moja decyzja odnośnie częstotliwości nocowania dziecka u ojca wynika z obaw o jego bezpieczeństwo psychiczne, uwzględniając przeszłe incydenty. Nie pozwolę, aby dziecko stało się narzędziem w jego grze – mówiła Malwina Dubowska w rozmowie z "Faktem".
– To, co zapisane jest w ugodzie, w praktyce nie wygląda tak kolorowo. Ojciec najzwyczajniej nie ma czasu, dlatego dziecko oddaje w inne ręce. Podczas ferii nie spędza z dzieckiem wyznaczonego czasu, bo ma ważniejsze wyjazdy. Istnieją niezbite dowody na to, że nie dotrzymuje ustaleń – zaznaczyła, odpowiadając na słowa Mgleja.
Kobieta nie kryła żalu do swojego byłego partnera. – Potrafił miesiąc dziecka nie widzieć, bo nie miał czasu na początku swojego nowego związku. Z kolei miesiącami nie płacił żadnych alimentów, a z wynajmem mieszkania i resztą kosztów utrzymania musiałam poradzić sobie samodzielnie – wyznała.
– Przeciąganie liny na temat opłat za leki i lekarzy jest poniżej godności. Dziecka w chorobie nie interesuje rachunek, tylko obecność i troska rodziców, której ze strony ojca brak – stwierdziła.
Aktorka w dalszej części swojej wypowiedzi wspomniała, że gdy "poprosiła o zwrot kosztów za leczenie Williama, była obrażana i uznawana za winną choroby dziecka".
Ponadto jej zdaniem Mglej kupuje synowi ubrania, bo – jak sama stwierdziła – te wybrane przez nią są dla niego "wstydem".
– Człowiek, który dziś punktuje, co kupił dziecku, kilka dni temu żądał zwrotu pieniędzy za rower, który kupił dla naszego syna i nie ma znaczenia, że na rower chodzę z nim ja i to ja go nauczyłam jazdy na tym rowerze. To zaledwie wierzchołek góry lodowej. Jestem zgodna, że spekulacje są haniebne, ale jest więcej udokumentowanych faktów, które obnażają jego hipokryzję. Niech skupi się na prawdziwych priorytetach, czyli budowaniu zdrowych relacji rodzicielskich, a nie na próbach kamuflażu własnych braków jako ojca – podsumowała Dubowska.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.