Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk przedstawił w czwartek szokujące ustalenia z audytu, który odbył się po tym, jak przedstawiciele PiS oddali władzę. Ze słów Tomczyka wynika, iż ówczesny szef MON Mariusz Błaszczak wypłacił sobie i współpracownikom sowite nagrody przed odejściem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W MON odbył się audyt. Przekazano, co zrobił Błaszczak przed odejściem
– Po przegranych wyborach minister Błaszczak rozdysponował sześć mln zł na nagrody dla swoich współpracowników. Wśród osób, które życzyły sobie nagrody, znalazły się również takie, które nie były już pracownikami Ministerstwa Obrony Narodowej i siłą rzeczy, nie mogły takiej nagrody dostać – powiedział mediom wiceszef resortu obrony Cezary Tomczyk.
Ze słów wicemistera wynika też, że za poprzednich rządów trwał proceder zakupu drogich przedmiotów i przekazywania ich tym osobom. – Najważniejsi współpracownicy ministra obrony narodowej dopuszczali się nielegalnego pozyskiwania, mówiąc wprost, kradzieży cennych przedmiotów, które miały być oficjalnie wręczane najważniejszym ministrom obcych państw przez Mariusza Błaszczaka – tłumaczył Tomczyk.
– Ci ludzie przez lata mieli usta pełne frazesów. Słyszeliśmy tak wiele informacji o uczciwości, moralności i zasadach. Gdy przychodziło do przestrzegania zasad, to świat wyglądał zupełnie inaczej – wskazał polityk KO.
Jedną ze współtwórczyń tego procederu miała być Agnieszka Glapiak, czyli bliska współpracowniczka Błaszczaka.
Tomczyk pokazuje wiadomość, którą miała wysłać współpracowniczka Błaszczaka
"Taki sobie wybrałam"… Wczoraj ŻW odzyskała przywłaszczony przedmiot na polecenie prokuratora od najbliższej współpracownicy Mariusza Błaszczaka. Teraz czas na dymisję Pani Agnieszki Glapiak. Wzywam do tej dymisji" – taki wpis dodał jeszcze w czwartek po południu Tomczyk.
Do niego dołączył zdjęcie maila, z którego dowiadujemy się, że wspomniana Glapiak miała wybrać sobie zegarek, które miał jednocześnie zostać zgłoszony do wręczenia wiceministrowi obrony narodowej Korei Południowej. Zegarek ze zdjęcia Tomczyka wygląda na model o nazwie "Longines la grande classique". Ten jest warty około 6 tys. zł i jest to model dla kobiet.
Glapiak to była dziennikarka mocno związana z PiS. 15 września 2022 roku została wybrana z rekomendacji PiS w skład Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. 10 października tamtego roku została wiceprzewodniczącą tego gremium. Wcześniej przez wiele lat związana była z administracją publiczną. Pracowała m.in. w CIR, MSWiA, a potem w Centrum Operacyjnym Ministra Obrony Narodowej.
Jeśli chodzi o jej pracę dziennikarką, to z biografii zamieszczonej na stronie KRRiT wynika, że w 1991 roku rozpoczęła pracę w TVP jako stażystka przy realizacji magazynu "Zawsze po 21". Potem pracowała także przy innych formatach w tej stacji.
Następnie działała w TVP3, gdzie była odpowiedzialna za współpracę z największymi organizacjami samorządowymi w Polsce. Pełniła też funkcje sekretarza redakcji rolnej i rozrywki w TVP 1. Była członkiem również Rady Nadzorczej Polskiej Agencji Prasowej.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.