
Czasem wydaj się, że dzieci z wadami rodzą się tylko w biednych rodzinach, które później widzimy błagające o pomoc w programach interwencyjnych. W najnowszym "Newsweeku" Małgorzata i Grzegorz Markowscy przekonują, że taki dramat może przydarzyć się właściwe każdemu. Nikt natomiast nie będzie potrafił przejść nad tym do porządku dziennego. - Nieuleczalna choroba dziecka to nie jest coś, na co się można zaimpregnować - mówią rodzice czteroletniej Karolci.
Pamiętam jak dziś, że wyszliśmy od lekarza i powiedziałem: „Kochanie, przyjmiemy to dziecko”. Teraz wiem, że wartość takich deklaracji jest zerowa. (...) Człowiek nie wie, co mówi, gdy je wygłasza. Mówiłem to z perspektywy ojca dwójki dzieci, które są chodzącą laurką. Składałem deklarację pustą, bezkosztową, zakładającą, że wszystko będzie OK.

