Czy cała Polska pojechała na majówkę do Zakopanego?! Nagranie spod Gubałówki to hit
redakcja naTemat
04 maja 2024, 10:05·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 maja 2024, 10:05
Tegoroczna majówka jest wyjątkowo ciepła i słoneczna. Wielu Polaków wyjechało na kilkudniowy urlop, a popularnością cieszą się jak zawsze Tatry. Nagrania z Zakopanego i okolic pokazują tłumy turystów. Na wjazd na Gubałówkę i Kasprowy Wierch czekały długie kolejki ludzi.
Reklama.
Reklama.
Zakopanei okolice to jeden z najpopularniejszych kierunków Polaków na majówkę. Nic dziwnego: można pochodzić po górach, pospacerować po turystycznych szlakach, podziwiać widoki, pojeść oscypki i... sfotografować się z białym misiem.
Majówka w Zakopanem. Tłumy w Tatrach, kolejki na Gubałówkę i Kasprowy Wierch
W tym roku w Tatry również pojechały tłumy, a turystom (tym zmotoryzowanym) dały się już we znaki długie korki. "Kilka godzin stania" – pisał na X (dawniej Twitterze) jeden z turystów.
Stanie nie ominęło też tych, którzy chcieli wjechać kolejką na Gubałówkę (1126 m n.p.m.). To jedna z najpopularniejszych atrakcji w Zakopanem i chociaż można na szczyt wejść również piechotą, to większość wybiera jednak wygodne wagoniki. Podobnie jest zresztą ze znacznie wyższym Kasprowym Wierchem (1987 m n.p.m.).
Na nagraniu na TikToku z majówki widzimy długie kolejki do wjazdów na oba te szczyty. Ludzie w komentarzach mówią wprost: wolą unikać tych miejsc.
"Dlatego omijam te miejsca szerokim łukiem i idę pieszo. Miło i przyjemnie", "Na Gubałówkę pieszo obok wyciągu fajnie się idzie. Weszliśmy z maluchem na plecach", "Nigdy Zakopane, ceny z kosmosu", "Jednak jesteśmy narodem masochistów", "Nie wiem, po co pokazywać ludzką nieudolność zorganizowania sobie czasu w taki sposób. Jest tyle fajnych możliwości w Tatrach, "Więc dlatego ja dzisiaj zabrałem dzieci na rowery, żeby im pokazać, jak nie spędzać majówki" – komentują.
Inni zauważają również, że lepiej kupować bilety na kolejki z wyprzedzeniem. "Kto ma odrobinę oleju w głowie, ten kupuje bilet przez neta. Samemu wybiera się godzinę wjazdu i nie czeka w kolejce" – radził ktoś.
Z kolei "Tygodnik Podhalański" pokazał nagranie z Kuźnic, na którym widać, jak działają tzw. koniki. "Koniki w Kuźnicach mają dziś żniwa. Pan w bejsbolówce właśnie zgarnia kasę i wysyła złowionych turystów do dolnej stacji na Kasprowy. Kolejka nie jest dziś długa, ale chętnych na wejście poza nią, jak widać nie brakuje" – pisała lokalna gazeta 1 maja.
"Wyjazd w Tatry na święta lub w majówkę, żeby samemu sobie taki dramat robić. A to pod Kasprowym było chyba od zawsze" – drwił jeden z internautów.