nt_logo

To koniec Norbiego w TVP?! Ma go zastąpić znane nazwisko z... "Ojca Mateusza"

Weronika Tomaszewska

10 maja 2024, 14:45 · 2 minuty czytania
W mediach huczy o radykalnych zmianach w teleturnieju "Koło fortuny". Widzowie TVP w roli prowadzącego mają już nie zobaczyć Norbiego. Pojawiły się też głosy, że zabraknie Izabelli Krzan. Kto ich zastąpi? Nie brakuje zaskoczeń.


To koniec Norbiego w TVP?! Ma go zastąpić znane nazwisko z... "Ojca Mateusza"

Weronika Tomaszewska
10 maja 2024, 14:45 • 1 minuta czytania
W mediach huczy o radykalnych zmianach w teleturnieju "Koło fortuny". Widzowie TVP w roli prowadzącego mają już nie zobaczyć Norbiego. Pojawiły się też głosy, że zabraknie Izabelli Krzan. Kto ich zastąpi? Nie brakuje zaskoczeń.
Norbi i Izabella Krzan nie będą już występowali w "Kole fortuny"? Fot. VIPHOTO/EAST NEWS

"Koło fortuny" od lat cieszy się popularnością w TVP. Teleturniej jest emitowany z przerwami od prawie 30 lat. Od 2019 roku prowadzącym był Norbi. Na antenie pojawiała się także Izabella Krzan. Prezenterka była tam jeszcze dłużej, bo od 2017 roku.

Rewolucja w "Kole fortuny". Będą nowi prowadzący?

Z doniesień Plotka wynika, że miejsce Norbiego zajmie aktor Błażej Stencel, który występował w takich produkcjach jak: "Ojciec Mateusz" czy "W rytmie serca". Z kolei portal party.pl doniósł, że Krzan zastąpi Agnieszka Dziekan.

Jak na zakończenie swojej przygody w TVP zareagował Norbi? – To jest show-biznes, to nie jest na zawsze. Jak ktoś tego nie kuma... Z Izką, według mnie, stworzyliśmy super duet. Nagraliśmy tych odcinków, ja chyba z 1500, a ona więcej. Lubiłem tych ludzi dookoła, którzy pracowali przy programie. Uwielbiałem tych graczy. Było świetnie, więc zawsze pozostaje potężny sentyment – przyznał w rozmowie z Plejadą.

Poproszono też gwiazdora, aby skomentował wybór gospodarzy przez nowe władze TVP. Przyznał szczerze, że nie zna Stencela. Natomiast z Dziekan miał okazję już pracować.

– Tego faceta nie znam, więc trudno mi powiedzieć, we wrześniu pewnie będzie premiera, to wtedy ci powiem. Agnieszkę znam praktycznie chyba od początku, jak przyszła do pracy. (...) Przyjechała z jakiejś lokalnej telewizji z południa kraju i pamiętam, że od razu mówiłem: "Fajnie, widzę, że czujesz kamerę", także bez kłopotu (sobie prowadzi - przyp. red.) – ocenił wykonawca hitu "Kobiety są gorące".

Jednocześnie wspomniał, że nie chce wygłaszać pochopnych osądów, bo sam na początku nie miał lekko w roli prowadzącego. – Jak wszedłem w "Melodię", to po castingu myślałem, że jestem wrogiem publicznym numer jeden. A dla mnie to jest tak prosta sytuacja – dziś jesteś, jutro nie. Działasz, robisz swoje – ktoś cię lubi, ktoś nie lubi. Ciężko być w mediach, jak jesteś szarym, zwykłym typem, a ja patrząc na swoje ruchy i to, co się dzieje dookoła, myślę, że jestem jakiś i dlatego jest wesoło – podsumował.