W mediach huczy o radykalnych zmianach w teleturnieju "Koło fortuny". Widzowie TVP w roli prowadzącego mają już nie zobaczyć Norbiego. Pojawiły się też głosy, że zabraknie Izabelli Krzan. Kto ich zastąpi? Nie brakuje zaskoczeń.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wielki finał 68. Konkursu Piosenki Eurowizji w Malmö tuż, tuż. Kto wygra "kryształowy mikrofon"? Kto zaskoczy, kto zawiedzie, a kto zachwyci? Spędźcie ten szalony wieczór muzyki i emocji z nami! W sobotę 11 maja od 20:30 zapraszamy na naszą relację na żywo z Eurowizji 2024 na naTemat.pl oraz Instagramie. Do zobaczenia!
"Koło fortuny" od lat cieszy się popularnością w TVP. Teleturniej jest emitowany z przerwami od prawie 30 lat. Od 2019 roku prowadzącym był Norbi. Na antenie pojawiała się także Izabella Krzan. Prezenterka była tam jeszcze dłużej, bo od 2017 roku.
Rewolucja w "Kole fortuny". Będą nowi prowadzący?
Z doniesień Plotka wynika, że miejsce Norbiego zajmie aktor Błażej Stencel, który występował w takich produkcjach jak: "Ojciec Mateusz" czy "W rytmie serca". Z kolei portal party.pl doniósł, że Krzan zastąpi Agnieszka Dziekan.
Jak na zakończenie swojej przygody w TVP zareagował Norbi? – To jest show-biznes, to nie jest na zawsze. Jak ktoś tego nie kuma... Z Izką, według mnie, stworzyliśmy super duet. Nagraliśmy tych odcinków, ja chyba z 1500, a ona więcej. Lubiłem tych ludzi dookoła, którzy pracowali przy programie. Uwielbiałem tych graczy. Było świetnie, więc zawsze pozostaje potężny sentyment – przyznał w rozmowie z Plejadą.
Poproszono też gwiazdora, aby skomentował wybór gospodarzy przez nowe władze TVP. Przyznał szczerze, że nie zna Stencela. Natomiast z Dziekan miał okazję już pracować.
– Tego faceta nie znam, więc trudno mi powiedzieć, we wrześniu pewnie będzie premiera, to wtedy ci powiem. Agnieszkę znam praktycznie chyba od początku, jak przyszła do pracy. (...) Przyjechała z jakiejś lokalnej telewizji z południa kraju i pamiętam, że od razu mówiłem: "Fajnie, widzę, że czujesz kamerę", także bez kłopotu (sobie prowadzi - przyp. red.) – ocenił wykonawca hitu "Kobiety są gorące".
Jednocześnie wspomniał, że nie chce wygłaszać pochopnych osądów, bo sam na początku nie miał lekko w roli prowadzącego. – Jak wszedłem w "Melodię", to po castingu myślałem, że jestem wrogiem publicznym numer jeden. A dla mnie to jest tak prosta sytuacja – dziś jesteś, jutro nie. Działasz, robisz swoje – ktoś cię lubi, ktoś nie lubi. Ciężko być w mediach, jak jesteś szarym, zwykłym typem, a ja patrząc na swoje ruchy i to, co się dzieje dookoła, myślę, że jestem jakiśi dlatego jest wesoło – podsumował.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.