Co się dzieje z polską armią? Mogą pytać ludzie, słysząc o kolejnych wpadkach w szeregach Wojska Polskiego. A tych jest coraz więcej. Tylko w ostatnich dniach mundurowym udało się zgubić karabin i dać się okraść z radiotelefonu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W obliczu stałego i realnego zagrożenia ze strony Rosji i Białorusi, oczy wielu osób zwrócone są na nasze wojsko. A tam chyba nie radzą sobie z presją. Do mediów stale wyciekają nowe wpadki i afery. Tym razem nikt nie zginął, ale o optymizm jest trudno.
Trudna niedziela dla WOT w Tczewie. Żołnierz zgubił karabin
Niedzieli 12 maja dobrze nie będą wspominały jednostki Wojsk Obrony Terytorialnej. Tego dnia jej jednostki brały udział m.in. w intensywnych ćwiczeniach dzienno-nocnych w Tczewie (woj. pomorskie). Jeden z WOT-owców z manewrów wrócił lżejszy. W ich trakcie zgubił bowiem karabin BOR.
Do sprawy w specjalnym oświadczeniu odniósł się rzecznik prasowy DWOT ppłk Robert Pękala.
"Od momentu stwierdzenia zaginięcia żołnierze 7 Pomorskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej wzięli czynny udział w poszukiwaniach zagubionej broni w obszarze swoich działań z ostatnich godzin. Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie prowadzi Żandarmeria Wojskowa wraz ze Służbą Kontrwywiadu Wojskowego" – poinformował.
Afera przy granicy z Białorusią. Żołnierz został okradziony przez migranta
Do utraty wojskowego sprzętu doszło również w czwartek 9 maja. Wówczas żołnierz został zaskoczony przez jednego z migrantów. Doszło nawet do szarpaniny.
Major Magdalena Kościńska, rzeczniczka prasowa 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej w rozmowie z "Rzeczpospolitą" wyjaśniła, że do incydentu doszło na wysokości Czeremchy.
Wojskowy miał zauważyć znacznik, którym posługują się migranci, aby oznaczyć miejsce, w którym będą próbowali sforsować granicę. Kiedy do niego podszedł w celu zerwania, doszło do ataku.
Napastnik przybył z białoruskiej strony. W trakcie szarpaniny migrant wyrwał żołnierzowi radiotelefon, po czym uciekł w głąb terytorium Białorusi. Wojskowy o zajściu od razu poinformował odpowiednie osoby, a telefon został wyłączony.
Czarna seria w Wojsku Polskim. Mnóstwo śmiertelnych wypadków na ćwiczeniach
W ostatnich tygodniach media często rozpisywały się na temat wypadków z udziałem polskich żołnierzy. Na chwilę przed majówką do jednego z nich doszło w miejscowości Kondratki. Żandarmeria Wojskowa w Lublinie informowała wówczas, że ciężarówka przewożąca wojskowych z niewiadomych powodów wpadła do rowu. Do szpitala trafiło wówczas siedmiu mundurowych.
Tragicznie zakończyły się natomiast rutynowe szkolenia w Zatoce Gdańskiej. Zaginął wówczas płetwonurek – żołnierz służący w zespole B jednostki wojskowej GROM, zlokalizowanej w Gdańsku na Westerplatte. Poszukiwania na ogromną skalę trwały kilka dni. Niestety wojskowy nie przeżył.
Czytaj także:
"Z głębokim żalem powiadamiamy, że dziś zostało znalezione ciało naszego kolegi, operatora Jednostki Wojskowej GROM. Nurek zaginął w dniu 24.04. na Bałtyku. W poszukiwania zaangażowane były okręty MW oraz żołnierze i funkcjonariusze SG i Policji" – informowano w komunikacie dowództwa.