W środę doszło do dramatycznych scen na Słowacji. Premier tego kraju Robert Fico został postrzelony. Za atakiem stał pisarz-emeryt Juraj Cintula. Do mediów wyciekło wieczorem nagranie, na którym tłumaczy, dlaczego tak postąpił.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Słowackie media podały wcześniej, że napastnikiem, który zaatakował premiera Roberta Fico był były pracownik prywatnej firmy ochroniarskiej i autor tomiku poezji Juraj Cintula.
Atak na premiera Słowacji. Stoi za nim emeryt i pisarz
W 2016 roku Cintula sam przeżył atak, kiedy w centrum handlowym w Levicach został zaatakowany przez nietrzeźwego młodego mężczyznę.
Syn emeryta oświadczył, że jego ojciec posiada pozwolenie na broń i zaprzeczył informacjom, jakoby jego ojciec był pacjentem szpitala psychiatrycznego. – Nie mam pojęcia, co ojciec miał na myśli, co zaplanował i dlaczego do tego doszło – powiedział serwisowi Aktuality.sk. – Być może nastąpiło jakieś zwarcie, nie wiem. Sam jestem zszokowany – stwierdził.
Zapytany, czy jego ojciec nienawidził polityka, stwierdził: – "Ujmę to w ten sposób, nie głosował na niego. To wszystko, co mogę powiedzieć na ten temat".
Mężczyzna przebywa obecnie w areszcie, a jego sprawą zajmuje się Słowacka Krajowa Agencja Kryminalna. W mediach pojawiło się nagranie z jego przesłuchania.
Wyciekło nagranie zamachowcy ze Słowacji. Tak się tłumaczył, z tego co zrobił
Portal SME.sk napisał, że film najwyraźniej wyciekł od jednego z policjantów i został opublikowany na profilu Slovak Bear. "Policjanci nie mogą tak postępować, ich zadaniem jest zabezpieczenie dowodów oraz prawidłowe i zgodne z prawem przesłuchanie sprawcy" – podkreślił serwis.
Na samym nagraniu napastnik jest pytany, czemu tak postąpił. Juraj Cintula stwierdził, że postrzelił premiera Słowacji Roberta Fico, ponieważ "nie zgadza się z polityką jego rządu".
Skarżył się również, że zlikwidowano środki masowego przekazu, a telewizja RTVS jest atakowana. To takie słowackie TVP. Pytał też o sędziego Jána Mazáka, który został w kwietniu odwołany ze stanowiska przewodniczącego słowackiej KRS.
Głos w sprawie ataku zabrała także ustępująca prezydentka Słowacji. – Nienawistna retoryka, której jesteśmy świadkami, prowadzi do nienawistnych czynów. Proszę, powstrzymajmy to – oświadczyła Zuzana Čaputová. I dodała: – Fizyczny atak na premiera jest przede wszystkim atakiem na osobę, ale także na demokrację.
Władze Słowacji po ataku na Fico
Wpis w tej sprawie zamieścił też Peter Pellegrini, który ma ją zastąpić. "Zamach na premiera jest zagrożeniem dla wszystkiego, co do tej pory zdobiło słowacką demokrację" – napisał w serwisie X. Jak podkreślił, "z przerażeniem przyjął informację, że premier Robert Fico stał się celem zamachu i odniósł rany postrzałowe".
"Próba zamachu na jednego z najwyższych urzędników konstytucyjnych jest bezprecedensowym zagrożeniem dla słowackiej demokracji. Jeśli będziemy wyrażać różne opinie polityczne z bronią w ręku, a nie w lokalach wyborczych, zagrozimy wszystkiemu, co wspólnie zbudowaliśmy przez 31 lat słowackiej suwerenności" – czytamy w jego oświadczeniu.
Fico powrócił do władzy jesienią 2023 roku na fali kryzysu w tym kraju i zmęczenia wojną w Ukrainie. Obok premiera Węgier Viktora Orbán jest postrzegany jako najbardziej prorosyjski przywódca w UE. "Dennik N." przypomniał w związku z atakiem, że w przypadku dłuższej hospitalizacji Roberta Fico, któryś z wicepremierów powinien go zastąpić. Obecnie w jego rządzie jest czterech wicepremierów.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.