Sebastian Kaleta wydał "wojnę" nowym zakrętkom od plastikowych butelek, bo trzeba się z nimi strasznie mocować. A wszystko to przez Unię Europejską. Polityka Suwerennej Polski bezlitośnie wyśmiała Anna Maria Żukowska z Nowej Lewicy. Nazywając go "płatkiem śniegu" napisała, że ona w młodości z większymi wyzwaniami sobie radziła...
Reklama.
Reklama.
"Chłopie, ja w liceum otwierałam butelkę piwa zębami, Płatku Śniegu Ty. Dasz sobie radę z nakrętką wody mineralnej. Uwierz w siebie!" – napisała Anna Maria Żukowska z Nowej Lewicy na swoim koncie w serwisie X. Słowa te skierowała do Sebastiana Kalety z Suwerennej Polski. Co miała na myśli?
Żeby zrozumieć intencje Żukowskiej, należy zobaczyć filmik zamieszczony przez Kaletę w tym samym portalu. Uwieczniony na placu Zamkowym w Warszawie polityk z wystudiowaną bezradnością mocuje się z kawałkiem plastiku, a mówiąc konkretnie – nakrętką przytwierdzoną do przeźroczystej butelki. W końcu udaje mu się ją zerwać.
– Czy was też wkurzają te durne nakrętki? – pyta Kaleta. – Otwierasz butelkę i się musisz siłować z tym... siłowanie się z korkiem od butelki, kto taką durnotę wymyślił. A no Unia Europejska. Bo te korki rzekomo do oceanu wpływają i nie możecie sobie zakręcić normalnie butelki, bo to coś tam zwisa, da się podrapać, no jaki dureń to wymyślił.
W dalszej części nagrania polityk Suwerennej Polski oznajmia, że rozwiązanie to jest nie tylko "durne", ale też kosztowne. Podaje przykład znanej polskiej firmy mleczarskiej. – Ażeby przystosować swoje linie produkcyjne pod te nowe zakrętki, musieli wydać 30 milionów złotych. Dlatego startuję do Parlamentu Europejskiego. Żeby zablokować takie absurdy – stwierdza Kaleta w filmiku, który na koniec okazuje się być jego spotem wyborczym.
Co ma Sebastian Kaleta do plastikowych nakrętek? W tle unijna dyrektywa
O co tak właściwie chodzi Sebastianowi Kalecie? Od 1 lipca 2024 r. wszystkie nakrętki obowiązkowo muszą być na stałe przytwierdzane do butelek lub kartonów z napojami. Rozwiązanie to jest wdrażane na podstawie unijnej "dyrektywy plastikowej".
Fabryczne powiązanie nakrętki z butelką ma ułatwić recykling opakowań – specjaliści uważają bowiem, że same nakrętki są zbyt małe, by mogły być skutecznie wychwytywane przez maszyny sortujące odpady.
Już dziś wiele butelek posiada tego typu zamknięcie. I faktycznie, budzą one lekkie kontrowersje. Podkreśla się, że są niezbyt wygodne w użytkowaniu. Poza tym wiele osób zrywa nakrętki – tak jak zrobił to Kaleta w swoim filmiku – co czyni wprowadzone przepisy nieszczelnymi.
Z drugiej strony rozwiązanie to wychodzi naprzeciw wymogom nowoczesnejekologii. A ławice plastikowych drobin dryfujące na powierzchni oceanów nie są "rzekome", jak sugerował polityk, lecz stanowią realny i palący problem.
Kaleta walczy z nakrętkami, Pospieszalski poszedł na wojnę ze styropianem
Sebastian Kaleta nie jest jedynym przedstawicielem środowisk prawicowych, który walczy z rozwiązaniami proekologicznymi. Jak pisaliśmy w naTemat, kilkanaście dni temu Jan Pospieszalski postanowił skonfrontować się ze... styropianem służącym do termomodernizacji bloków mieszkalnych.
"Zgodnie z dyrektywą budynkową w Warszawie (moje okolice) już się zaczyna ocieplanie budynków 10 cm warstwą styropianu" – napisał w serwisie X, a swoje słowa bogato zilustrował materiałem zdjęciowym.
W dalszej części posta Pospieszalski ironicznie dodał: "Jak wiadomo, temperatury rosną, planeta płonie i będziemy się zaraz wszyscy smażyć, więc należy ocieplać budynki…".
Oburzeni internauci wyjaśnili mu, że montaż styropianu to nie ocieplanie, lecz termomodernizacja. A istotą działania tejże jest izolacja budynków. Dzięki temu zimą jest w domach cieplej, a latem chłodniej. Spada też zużycie energii niezbędnej do ogrzewania i klimatyzowania pomieszczeń.