Nad Bałtykiem pojawiła się w czwartek mgła adwekcyjna. Zjawisko wygląda naprawdę złowrogo, kiedy pojawi się nagle na horyzoncie. Poniżej wyjaśniamy, czym dokładnie jest i czy należy się go bać.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Mgła adwekcyjna, inaczej mgła napływowa, to typ zjawiska atmosferycznego, które powstaje w wyniku napływu (adwekcji) powietrza. Ten typ mgły powstaje akurat przy napływie wilgotnej i stosunkowo ciepłej masy powietrza nad chłodniejsze podłoże.
Powietrze poprzez kontakt z podłożem stopniowo oziębia się, osiągając temperaturę punktu rosy, co rozpoczyna tworzenie się mgły. Według definicji wysokość mgieł adwekcyjnych może przekraczać 500 m.
W odróżnieniu od mgły z wypromieniowania mgle adwekcyjnej towarzyszy przeważnie znaczny wiatr. Mgły adwekcyjne na danym obszarze mogą utrzymywać się przez całą dobę, a nawet kilka dni z rzędu.
Mgła adwekcyjna – występowanie
W lecie tego typu mgła występuje często na morzu, w tym na Bałtyku, gdy tropikalne masy powietrza napotykają zimniejsze wody z wyższych szerokości geograficznych, w zimie stosunkowo często w strefie wybrzeży morskich, gdy nad wychłodzone podłoże napływa ciepłe morskie powietrze.
Jest to niebezpieczne zjawisko ze względu na silny wiatr oraz prędkość przemieszczania się mgły, która jest dość gęsta i powoduje znaczne ograniczenie widoczności w krótkim czasie. Stanowi ona na przykład wyzwanie dla początkujących nawigatorów. Na poniższym nagraniu można też zobaczyć takie samo zjawisko w zeszłym roku:
Jak powstaje mgła? Wyjaśniono to na stronie Klimatolodzy.pl. Warunkiem niezbędnym do powstania mgły bądź zamglenia jest spadek temperatury powietrza (tp) poniżej wartości jego temperatury punktu rosy (td) sprzed rozpoczęcia procesu ochładzania.
Jeśli mimo spadku temperatury powietrza nie dojdzie do spełnienia tego warunku (tp < td), nie dojdzie również do wystąpienia w powietrzu procesów kondensacji, w rezultacie mgły ani zamglenia nie utworzą się, jedynie wzrośnie wilgotność względna powietrza. To oznacza, że nie każde nawet silne ochłodzenie powietrza doprowadzi do wystąpienia mgieł lub zamgleń.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał kolejne ostrzeżenia. Jak wynika z prognoz, w czwartek burze mogą wystąpić niemal w całym kraju, nieco tylko spokojniej ma być na Lubelszczyźnie oraz w południowo-wschodnich rejonach Mazowsza. Jednak i tam nie są wykluczone miejscowe wyładowania.
Jak czytamy w komunikacie IMGW, "już od godzin południowych rozwijać się będą na ogół izolowane komórki burzowe, które miejscami, głównie w zachodniej połowie kraju, będą mogły łączyć się w zorganizowane układy wielokomórkowe". Burze mają się wolno przemieszczać w kierunku zachodnim oraz północno-zachodnim, osiągając największe natężenie późnym popołudniem.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.