nt_logo

"Nie kłaniałem się elitom". Obajtek kuriozalnie tłumaczy, dlaczego nie stawił się przed prokuraturą

Jakub Noch

03 czerwca 2024, 12:43 · 1 minuta czytania
Daniel Obajtek nie stawił się w poniedziałek przed Prokuraturą Okręgową w Warszawie, gdzie prowadzone jest śledztwo w sprawie podejrzeń, iż składał on fałszywe zeznania. Jak wynika z oświadczenia opublikowanego w mediach społecznościowych, były prezes Orlenu zrobił to celowo.


"Nie kłaniałem się elitom". Obajtek kuriozalnie tłumaczy, dlaczego nie stawił się przed prokuraturą

Jakub Noch
03 czerwca 2024, 12:43 • 1 minuta czytania
Daniel Obajtek nie stawił się w poniedziałek przed Prokuraturą Okręgową w Warszawie, gdzie prowadzone jest śledztwo w sprawie podejrzeń, iż składał on fałszywe zeznania. Jak wynika z oświadczenia opublikowanego w mediach społecznościowych, były prezes Orlenu zrobił to celowo.
Daniel Obajtek nie stawił się w prokuraturze. Kuriozalnie się tłumaczy w tej sprawie. Fot. Artur Szczepanski / REPORTER

Na poniedziałek 3 czerwca Prokuratura Okręgowa w Warszawie wezwała Daniela Obajtka w związku ze śledztwem, które dotyczy rozbieżności między tym, co były prezes Orlenu zeznał oficjalnie przed sądem, a treścią niedawno upublicznionych przez Onet.pl nagrań, w których wspomina on o załatwianiu pracy członkom rodziny Piotra Niszstora.


Kandydat Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do Parlamentu Europejskiego u śledczych miał pojawić się o godz. 10:00, ale tego nie uczynił. Kilka chwil później Obajtek opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym w dość kuriozalny sposób wyjaśnia, dlaczego stawia się ponad prawem.

Daniel Obajtek nie stawił się w prokuraturze. Tak tłumaczy swoją decyzję

"Zgodnie z zapowiedzią, przekazałem pełnomocnictwo mojemu adwokatowi do reprezentowania mnie w postępowaniach przed Prokuraturą oraz Sejmową Komisją Śledczą. Liczę na to – choć nadzieja jest złudna – że będę mógł w spokoju dokończyć prowadzenie kampanii wyborczej" – zaczął polityk.

"W uśmiechniętej Polsce wolnego człowieka, bez wyroku i bez spraw toczących się przeciwko, traktuje się jak przestępcę, którego ściga policja i służby, na polityczne zlecenie KO. Jestem inwigilowany, a kiedy nie mogą się ze mną w sposób przewidziany przez prawo skontaktować, to konfiskują legalnie opłacone banery wyborcze. Tak wygląda Polska Donalda Tuska. Chcą zniszczyć wszystko, co przez 8 lat PiS zbudował" – czytamy dalej.

Daniel Obajtek postanowił bronić się poprzez atak. Poinformował on o skierowaniu przed sąd w trybie wyborczym "kłamliwej publikacji Onetu" oraz poddaniu analizie prawnej "oszczerczych wypowiedzi Michała Szczerby".

"Nie pozwolę, by wmawiać społeczeństwu, że jestem poszukiwany i że jakieś sprawy toczą się przeciwko mnie. Nie kłaniałem się elitom z Warszawy, nie będę brać udziału w cyrku Koalicji Obywatelskiej. Elitom z Brukseli, jeśli tak wyborcy zdecydują, też kłaniać się nie będę" – podsumował kandydat PiS.

Czytaj także: https://natemat.pl/558143,obajtek-zostanie-aresztowany-mocna-deklaracja-posla-ko