Choć już w co czwartym polskim domu to kobieta jest głową rodziny i zarabia więcej od mężczyzny, panowie z trudem akceptują model związku, w którym są utrzymywani przez partnerkę. Według badań tylko 2 proc. małżeństw funkcjonuje w ten sposób. – Co to za męskość, której poczucie można stracić tylko dlatego, że facet zajmuje się domem? – pyta jednak dr Aneta Chybicka.
Szczepan Twardoch, laureat tegorocznego "Paszportu Polityki", udzielił obszernego wywiadu “Gazecie Wyborczej”. Mówił o swoich książkach, śląskości, ale również o życiu rodzinnym.
Choć w głównej mierze chodzi o prostą matematykę, bo dwie pracujące osoby zarabiają więcej niż jedna, to na rzeczy może być coś więcej: – W Polsce wciąż powszechny jest pogląd, że to mężczyzna jest żywicielem rodziny – mówi Anna Dryjańska, socjolożka i blogerka naTemat.
– To kwestia naszego zaprogramowania przez tradycję. W przeszłości związek męskości z pieniędzmi był bardzo ścisły. Majątek należał do mężczyzny, to mężczyzna zapewniał rodzinie byt. Kobieta, nawet jeśli zarabiała, pozostawała w cieniu – mówi Dryjańska, dodając jednak, że ten model w dzisiejszych czasach się zmienia.
2 proc. mężów na utrzymaniu żony
Wydaje się jednak, że nawet jeśli zmiany zachodzą, to powoli. Z badania firmy Sedlak & Sedlak z 2011 roku wynika, że mąż jest na utrzymaniu żony tylko w jednym na pięćdziesiąt polskich małżeństw. Odwrotna sytuacja zdarza się niemal siedem razy częściej. Badanie pokazuje jednocześnie, że zdecydowanie dominującym modelem jest praca obojga małżonków – dzieje się tak w siedmiu na dziesięć małżeństw.
– W ostatnich latach wzrasta akceptacja dla wchodzenia kobiet w stereotypowo męskie role – ocenia dr Aneta Chybicka, założycielka szkoleniowej firmy Instytut Miasta, coach i autorka wielu publikacji naukowych. Dr Chybicka zwraca jednak uwagę, że dzieje się tak jedynie pod warunkiem, że kobieta jest w stanie spełniać równolegle także swoją tradycyjną rolę “opiekunki domowego ogniska”. – Silne kobiety sukcesu, bez rodziny lub chociaż partnera w pakiecie, wciąż są negatywnie postrzegane – mówi.
Zobacz:Czy prawdziwy mężczyzna musi bić kobiety?
Dom nie dla mężczyzn
Dr Chybicka dodaje, że jednocześnie zachodzi lustrzany proces, tzn. mężczyznom wciąż odmawia się prawa do wchodzenia wyłącznie w rolę osoby poświęcającej się sprawom domu. – Mogą np. zajmować się dziećmi, zresztą coraz częściej odczuwają taką potrzebę, ale nie mogą jednocześnie “odpuścić” sfery zawodowej – ocenia dr Chybicka.
Model, w którym mężczyzna zajmuje się tylko domem, a kobieta zarabia, zdaje się sprawiać problemy obu stronom. Cierpi nie tylko mężczyzna, którego “duma została urażona”, ale i kobieta, spotykająca się z brakiem zrozumienia ze strony innych osób.
– Nawet kiedy chodziłem z naszą roczną córką na spacery, to kobiety na ulicy spoglądały na mnie jak na kosmitę – wspomina Michał, który przez kilka miesięcy był bez pracy. – Kiedy nie pracowałem, a moja dziewczyna zarabiała, czułem się słabo. Ale przyznam szczerze, że nie chodziło o moją męską dumę, czy w ogóle jakiekolwiek kwestie płci, tylko o to, że mamy mniej pieniędzy – mówi.
Trzeba przyznać, że coś jest na rzeczy. W czasach kryzysu często koniecznością jest, aby oboje partnerów wnosiło coś do domowego budżetu, dlatego mało która rodzina może pozwolić sobie na to, by mężczyzna po prostu "siedział w domu". Czasem, z powodu bezrobocia, staje się to jednak koniecznością.
Anna Dryjańska twierdzi, że właśnie realia współczesnej gospodarki powodują jednocześnie, że role kobiet i mężczyzn stają się bardziej elastyczne. – Niepewna sytuacja na rynku pracy powoduje, że także mężczyźni zostają czasem w domu. W efekcie relacje między płciami stają się bardziej partnerskie, tradycyjne role się uelastyczniają – mówi.
Nowe rozumienie męskości?
Dr Aneta Chybicka uważa jednak, że problem jest bardziej złożony. – Chodzi o patriarchalny model naszej kultury, w którym kobiece zajęcia są uważane za mniej prestiżowe od męskich – tłumaczy. Jej zdaniem dopóki to się nie zmieni, mężczyźni nie będą skłonni gotować, prać, sprzątać, opiekować się dziećmi i wykonywać “kobiecych” zawodów.
– Kobiety ochoczo wkraczają na obszary tradycyjnie zarezerwowane dla mężczyzn, bo to daje im prestiż. Powoli jednak zaczyna się okazywać, że przemeblowania wymaga cały system, w ramach którego się poruszamy – twierdzi, mając na myśli patriarchalną kulturę.
– Chodzi mi o wiele obszarów: od biznesu do ekologii. Trzeba dowartościować kobiece pierwiastki, odejść od opartych na rywalizacji i przemocy, "męskich" reguł gry – mówi Chybicka, postulując też zmianę rozumienia kobiecości i męskości. – Proszę mi powiedzieć, co to jest za model męskości, której poczucie można stracić tylko dlatego, że facet zajmuje się domem? – pyta retorycznie dr Chybicka.
No, zdaje mi się, że mężczyzna ma wypełniać obowiązki wobec swojej rodziny, wobec przyjaciół i wobec samego siebie. W tej kolejności właśnie. Nie mam na myśli konserwatywnej utopii, że ja pracuję, a żona siedzi w domu, bo jak pani widzi, my sobie gadamy, dziećmi zajmuje się niania, a moja żona użera się ze studentami. Ale nie zniósłbym tego, gdyby to żona mnie utrzymywała. CZYTAJ WIĘCEJ
Poradnikzdrowie.pl
Obecnie w rzadko którym związku pracuje jedynie mężczyzna. Zaś kobiety nie dość, że zaczęły pracować poza domem, to nierzadko zarabiają więcej niż ich partnerzy i dodatkowo zarządzają domowym budżetem. Potwierdzają to dane GUS – już co czwarta żona jest głową rodziny i zwykle jej wynagrodzenie jest wyższe niż męża. Mimo to trudno przyzwyczaić się do demokracji płci. To niełatwe zadanie zwłaszcza dla panów. CZYTAJ WIĘCEJ
Gazeta.pl
Gdy mówiłam znajomym, że Paweł rzucił robotę i siedzi w domu, patrzyli na mnie ze współczuciem: "oj, jaka ty biedna". Ci, co go nie lubili, pytali wprost: "Fajnie mieć dekoracyjnego męża? Ciężko ci z tym trutniem?" CZYTAJ WIĘCEJ