Kilka dni temu Robert De Niro pojawił się przed sądem, w którym trwał proces Donalda Trumpa. Legendarny aktor ostro skrytykował byłego prezydenta i przestrzegał przed głosowaniem na niego w tegorocznych wyborach w USA. W rezultacie De Niro... cofnięto prestiżową nagrodę, którą miał otrzymać we wtorek. Dwukrotny laureat Oscara już to skomentował.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
30 maja Donald Trump został uznany za winnegowszystkich 34 zarzutów w głośnym procesie dotyczącym fałszowania dokumentacji biznesowej podczas kampanii wyborczej w 2016 roku. Cel fałszerstw? Ukrycie zapłacenia 130 tysięcy dolarów za milczenie gwieździe filmów dla dorosłych Stormy Daniels, która twierdzi, że miała z Trumpem kontakt seksualny w 2006 roku. Były prezydent USA temu zaprzecza.
Teraz ruch należy do nowojorskiego sędziego Juana Merchana, który zdecyduje o wymiarze kary. Ostateczny wyrok pierwszej instancji zostanie ogłoszony 11 lipca, na kilka dni przed ogłoszeniem oficjalnej nominacji Republikanów w wyborach prezydenckich. Dodajmy, że Trump ubiega się o reelekcję.
Jak pisał w naTemat Piotr Brzózka: "Potem Trumpowi przysługiwać będzie prawo do odwołania się, co zapewne zrobi. Wtedy proces może toczyć się miesiącami i nawet jak skończy się przed listopadem, a polityk zostanie prawomocnie skazany, to i tak nie uniemożliwia to Trumpowi walki o prezydenturę, aczkolwiek musi się on liczyć z tym, że grożą mu nawet 4 lata więzienia".
To bezprecedensowa sytuacja – nigdy wcześniej w historii USA polityk tej rangi nie został uznany za winnego w procesie karnym. Nic dziwnego, że jeszcze przed ogłoszeniem wyroku przez ławników budziła wiele emocji. Te udzieliły się również legendarnemu amerykańskiemu aktorowi Robertowi De Niro.
Czytaj także:
Robert De Niro ostro o Donaldzie Trumpie "Bufon i klaun"
Tydzień temu Robert De Niro, wieloletni zwolennik Partii Demokratycznej, który w tegorocznej kampanii przed wyborami prezydenckiej poparł już urzędującego Joe Bidena, pojawił się przed gmachem sądu na Manhattanie, w którym trwał proces Donalda Trumpa.
Nawiązując do udanej kampanii Trumpa na prezydenta w 2016 roku, zdobywca dwóch Oscarów mówił: "Kiedy Trump kandydował w 2016 roku, traktowaliśmy to jako żart. Ten błazen startujący na prezydenta. Nie, to nigdy nie mogłoby się zdarzyć".
– Zapomnieliśmy lekcje historii, które pokazały nam innych klaunów, których nie brano na poważnie, dopóki nie stali się okrutnymi dyktatorami. Z Trumpem mamy drugą szansę i nikt już się nie śmieje. To jest czas, aby go zatrzymać, głosując przeciw niemu raz na zawsze – mówił De Niro.
80-letni gwiazdor stwierdził, że jeśli Trump wróci do Białego Domu, może być to koniec praw obywatelskich, które "Amerykanie uznają za oczywiste", oraz demokratycznych wyborów. – Jeśli do niego (Białego Domu – red.) wejdzie, mogę wam powiedzieć już teraz: nie odejdzie nigdy – grzmiał przed gmachem nowojorskiego sądu.
Robert De Niro stracił nagrodę. Powód? Skrytykował Donalda Trumpa
Przemowa Roberta De Niro nie wszystkim się spodobała. Amerykański National Association of Broadcasters (Narodowy Związek Nadawców) podjął decyzję o cofnięciu nagrody, którą aktor miał otrzymać w ten wtorek. Chodzi o prestiżowe wyróżnienie Service of Leadership Award, którą artysta miał otrzymać za swoją działalność charytatywną i służbę publiczną.
"Gala Celebration of Service to America Awards honoruje kluczowe lokalne dziennikarstwo i służbę publiczną, które lokalne stacje radiowe i telewizyjne zapewniają swoim społecznościom. To wydarzenie jest dumnie bezpartyjne i jednoczy osoby z całego spektrum politycznego w celu świętowania wpływowej pracy lokalnych nadawców i naszych partnerów" – powiedziało NAB w oświadczeniu przekazanym portalowi Deadline.
"Podczas gdy mocno wspieramy prawo każdego Amerykanina do wyrażania wolności słowa i bycia zaangażowanym obywatelsko, to jasne jest, że ostatnie głośne działania pana De Niro rozpraszają uwagę od filantropijnej pracy, którą chcieliśmy wyróżnić – brzmiało dalej oświadczenie, w którym podkreślono, że De Niro "nie będzie już uczestniczył w wydarzeniu".
Aktor zareagował już na decyzję Narodowego Związku Nadawców. "Popieram pracę NAB Leadership Foundation i chciałbym wyrazić swoje uznanie oraz wdzięczność za to, co zrobili i będą kontynuować dla dobra nas wszystkich. Życzę im również powodzenia w ich dalszej dobrej pracy" – brzmi treść oświadczenia Roberta De Niro w "The Hill".