nt_logo

Wiadomo, jak Kaczyński dostał się do Brukseli. Wybrał opcję inną niż wszyscy

Natalia Kamińska

04 czerwca 2024, 17:34 · 2 minuty czytania
Prezes PiS Jarosław Kaczyński raczej rzadko podróżuje za granicę. We wtorek wybrał się jednak do Brukseli na protest rolników. Nie zdecydował się lecieć samolotem, a wybrał podróż samochodem. Tak przynajmniej wynika z doniesień mediów. Odległość pomiędzy Warszawą a Brukselą to około 1300 km.


Wiadomo, jak Kaczyński dostał się do Brukseli. Wybrał opcję inną niż wszyscy

Natalia Kamińska
04 czerwca 2024, 17:34 • 1 minuta czytania
Prezes PiS Jarosław Kaczyński raczej rzadko podróżuje za granicę. We wtorek wybrał się jednak do Brukseli na protest rolników. Nie zdecydował się lecieć samolotem, a wybrał podróż samochodem. Tak przynajmniej wynika z doniesień mediów. Odległość pomiędzy Warszawą a Brukselą to około 1300 km.
Kaczyński wybrał się za granicę. Wybrał nietypowy sposób. Fot. Adam Burakowski/East News

W poniedziałek Onet ustalił, że prezes PiS Jarosław Kaczyński we wtorek ma pojawić się na dużej demonstracji europejskich rolników w Brukseli. "Jarosławowi Kaczyńskiemu mają towarzyszyć politycy PiS, a wśród nich ma być m.in. Jacek Kurski" – napisano wówczas w tekście serwisu.


Kaczyński w Brukseli. Nie poleciał tam samolotem

Tak też się stało, ale Kaczyński nie zdecydował się lecieć tam samolotem, a wybrał podróż samochodem. "Lider PiS wyjechał z Warszawy rano i odbył kilkunastogodzinną podróż. Towarzyszyli mu m.in. sekretarz generalny PiS Piotr Milowański oraz pracownicy biura partii (w tym biura prasowego)" – dowiedziała się Wirtualna Polska.

Serwis ustalił też, że prezes PiS ma nocować w Brukseli również ze środy na czwartek. Jak usłyszał dziennikarz WP od niego współpracowników, w środę Kaczyński znów spotka się z rolnikami, a także odbędzie rozmowy z przedstawicielami frakcji w Parlamencie Europejskim i wystąpi na konferencji prasowej. Potem również autem wróci do Polski.

Ten wyjazd był powodem, czemu Kaczyński chciał przesunąć swoje przesłuchanie przed komisją ds. afery wizowej.

"Dzisiaj złożyliśmy wniosek o zmianę terminu przesłuchania p.premiera Jarosława Kaczyńskiego przed komisją śledczą dot. spraw wizowych. W związku z trwającą kampanią i zaplanowanym uprzednio kalendarzem, w szczególności ważnymi spotkaniami z obywatelami udział p. premiera JK w posiedzeniu komisji p. Szczerby w terminie 5 czerwca br. niestety nie będzie możliwy" – poinformował w poniedziałek rzecznik PiS Rafał Bochenek.

Kaczyński chciał przełożyć przesłuchanie przed komisją sejmową

Jak dodał, Kaczyński "jest gotów stawić się na wezwanie w każdym dogodnym dla komisji terminie, po zakończeniu kampanii (po 12 czerwca- szczegóły we wniosku)"

W uzasadnieniu napisał z kolei, że "5 czerwca będę przebywał za granicą (tudzież będę w trakcie powrotu do Polski), wypełniając zobowiązania polityczne jako prezes Prawa i Sprawiedliwości".

QUIZ: Kto to powiedział Kaczyński czy Tusk?

ichał Szczerba, który przewodniczy komisji ds. afery wizowej, odrzucił już ten wniosek. "Obajtkoza, czyli jest uporczywe niestawiennictwo, jest zaraźliwe. Nie będzie zmiany terminu! Komisja będzie czekała na posła Kaczyńskiego w środę o 10.00. Nieusprawiedliwiona absencja będzie ukarana – poinformował stanowczo w serwisie X.

"Nie do obrony jest tłumaczenie się interesem partii PiS. Komisja rozważy wniosek o zatrzymanie i doprowadzenie posła Kaczyńskiego na ewentualny kolejny termin przesłuchania!" – dodał.