W turystycznym raju Polaków już się zaczęło. Żywioł trawi okolice kurortów
redakcja naTemat
06 czerwca 2024, 13:36·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 06 czerwca 2024, 13:36
Sprawdziły się najgorsze obawy i także w tym roku ukochany raj turystyczny Polaków wchodzi w tzw. sezon pożarowy. Pierwsze wielkoobszarowe zarzewia ognia wybuchły już w regionach popularnych kurortów, a przyczyną tego są rekordowe upały – miejscami odnotowywana temperatura powietrza przekracza normę dla tej pory roku o ponad 10 stopni Celsjusza.
Reklama.
Reklama.
Pożary w Turcjiw sezonie turystycznym w 2024 roku wybuchły już w kilku regionach południowych. Największe zarzewia ognia, do których opanowania tureckie służby musiały zaangażować m.in. samoloty gaśnicze, odnotowano w prowincjach Muğla oraz Antalya.
Wielkie pożary w Turcji. Kurorty turystyczne mają być wciąż bezpieczne
Obie prowincje słyną z licznych kurortów – pierwsza obejmuje sporą część Wybrzeża Egejskiego, w granicach tej drugiej znajduje się uwielbiana między innymi przez polskich turystów Riwiera Turecka.
Media znad Bosforu w swoich relacjach uspokajają jednak, że choć nad głowami wczasowiczów latają samoloty gaśnicze, a za wzgórzami może unosić się dym, to miejsca taki, jak Kuşadası, Bodrum, Didim, Oren, Marmaris, Kemer, Belek, Side, Manavgat, Avsallar, Konaklı, Alanya, czy Mahmutlar są wolne od ognia.
A przynajmniej na razie. Niepokój Turków wywołują bowiem tegoroczne upały, które okazują się być rekordowe z dwóch względów – nadeszły bardzo wcześnie i doprowadziły do przekroczenia normy temperatury na początku czerwca o ponad 10 stopni Celsjusza.
Jednocześnie w wyjątkowej gotowości są też tureckie służby. Straż pożarna do największych zarzewi od razu kieruje po kilkaset osób, kilkadziesiąt pojazdów i wsparcie z powietrza. Tam, gdzie to konieczne, do akcji w każdej chwili mogą wkroczyć też pracownicy Ministerstwa Rolnictwa i Lasów oraz żołnierze Tureckich Sił Zbrojnych.
Gdzie są teraz pożary? Turyści mogą to sprawdzić dzięki NASA FIRMS
Jak wielokrotnie wspominaliśmy już w naTemat.pl, pogłębianie się kryzysu klimatycznego sprawia, iż nieodłącznym elementem wakacji w ciepłych krajach staje się konieczność śledzenia zagrożenia pożarowego. Warto więc wiedzieć, gdzie szukać informacji o zbliżającym się niebezpieczeństwie.
Jakich stron zatem lepiej unikać podczas wakacyjnychpodróży? Gdzie zdobyć informacje o tym, że zagrożona pożarem jest miejscowość, w której wypoczywamy? Najłatwiej odpowiedź na te pytania można uzyskać dzięki stworzonemu przez NASA serwisowi FIRMS (ang. Fire Information for Resource Management System).
NASA FIRMS przedstawia globalne dane pożarowe opracowane na podstawie informacji uzyskanych z satelitów należących do Stanów Zjednoczonych oraz ich sojuszników. Do stworzenia mapy dodatkowo stosowane jest obrazowanie w podczerwieni.
Pozwala to na przedstawienie aktualnej sytuacji bez konieczności zbierania komunikatów służb z poszczególnych państw, które czasem spływają po fakcie.
Należy pamiętać, że wielkopowierzchniowe pożary skutecznie potrafią zepsuć nie tylko turystom przebywającym w Turcji, ale też tym, którzy wybiorą się do Grecji, Chorwacji czy Włoszech. Wszystkie te państwa znają pojęcie "sezonu pożarowego".