Reklama.
Wybory do Parlamentu Europejskiego 2024 za chwilę dobiegną końca. O godzinie 21:00 lokale wyborcze zostaną zamknięte, a następnie rozpocznie się proces przeliczania głosów. Niedługo poznamy wyniki exit poll, które pokażą, dla kogo tegoroczna kampania zakończy się sukcesem, a dla kogo porażką. Już wiadomo, że ponownie mamy do czynienia z fatalną frekwencją.
w Parlamencie Europejskim kadencji 2024-29 największą reprezentację powinna mieć Centroprawicowa Europejska Partia Ludowa (EPL). Ma ona wprowadzić ok. 186 europarlamentarzystów.
Status drugiej największej frakcji w europarlamencie należy do socjaldemokratycznej S&D, której przedstawiciele mają zająć 133 miejsca na salach obrad w Brukseli i Strasburgu. Ważnym graczem w nowym PE pozostaje liberalna frakcja Odnowić Europę, która w tegorocznych wyborach europejskich miała zdobyć 82 mandaty.
"Wybory parlamentarne pokazały, że PiS-owi można odebrać władzę, zaś europejskie, że można go pokonać. Jednak warto pamiętać, że koniec epoki PiS to nie to samo, co koniec PiS. Partię Jarosława Kaczyńskiego poparł co trzeci głosujący – to nadal ogromny kapitał" – komentuje wyniki wyborów do PE w naTemat Anna Dryjańska.
"Dobra wiadomość dla społeczeństwa natomiast jest taka, że do następnych wyborów – prezydenckich – został rok. To daje ludziom szansę na to, by choć latem odetchnęli od nieustającej kampanii, która naznaczyła ostatnie miesiące. Dla partii, które osiągnęły wynik poniżej oczekiwań, to szansa na to, by wymyślić się na nowo. A rządzący mogą zająć się rządzeniem bez obaw, jakie drgnięcie w sondażach wywołają ich decyzje" – dodaje.
Formacja Emmanuela Macrona przegrała wybory do Parlamentu Europejskiego ze skrajnie prawicowym Zjednoczeniem Narodowym. Z tego względu prezydent Francji rozwiązał parlament i rozpisał przedterminowe wybory.
– Z tym wynikiem trzeba jeszcze poczekać. Liczymy, że z tych 4 mandatów po przeliczeniu głosów, zrobi się 5, a nawet 6 mandatów. Wierzę, że będzie lepiej niż jest – ogłasza Szymon Hołownia.
– Europa brunatnieje. Widzimy to w Niemczech, w Austrii i Francji. Te kilka osób, które wyślemy do PE, muszą razem, mądrze rządzić Europą – dodaje.
Hołownai zapewnił, że "Trzecia Droga ma się dobrze i jedzie dalej". – To były dla nas najtrudniejsze wybory – usprawiedliwia marszałek Sejmu.
Jak podał TVN24, na podstawie exit poll wiadomo, że Jacek Kurski nie obejmie mandatu europosła.
Mandat po 15 latach miała stracić Róża Thun, która walczyła o reelekcję z list Trzeciej Drogi w okręgu obejmującym Opolszczyznę i Dolny Śląsk.
Mandat miał stracić także Ryszard Czarnecki z PiS oraz Włodzimierz Cimoszewicz z Lewicy.
Co ciekawe, mandatu nie udało się objąć Hannie Gronkiewicz-Waltz. KO z Warszawy do Brukseli wyśle za to Marcina Kierwińskiego, Michała Szczerbę i Kamilę Gasiuk-Pihowicz.
Do PE wejdzie za to Grzegorz Braun z Konfederacji. Lidera warszawskiej listy skrajnej prawicy "przeskoczyła" Ewa Zajączkowska-Hernik, obejmując mandat europosłanki.
Mandat udało się wywalczyć Danielowi Obajtkowi, Tobiaszowi Bocheńskiemu, Maciejowi Wąsikowi i Mariuszowi Kamińskiemu.
Reelekcję wywalczył również Łukasz Kohut, który w ostatniej chwili przeszedł z list Lewicy na listy Koalicji Obywatelskiej.
– Ta kampania to nie był łatwy czas. Ale mogliśmy podjąć wyzwanie dla Polski. Dziękuję wszystkim, którzy nam zaufali – komentuje Beata Szydło.
– Będziemy bronili polskich spraw. Będziemy konsekwentnie to realizować. Będziemy robić wszystko, żeby kolejne wybory przywróciły władze w ręce ludzi, którzy rozumieją, że najważniejsza jest Polska – dodała.
– Ten wynik to dla nas wielkie zadanie. Wiemy, co uczynić, żeby ten poziom podnieść. Droga do zwycięstwa jest otwarta – reaguje Jarosław Kaczyński.
– Musimy iść tą drogą dalej, wyciągając wnioski ze wszystkiego, co widać w różnego rodzaju innych szczegółowych elementach wyników poszczególnych województw – dodaje prezes PiS.
Kaczyński zapowiedział, że prawica będzie się jednoczyć, by zwyciężyć w kolejnych wyborach prezydenckich i parlamentarnych. – To dobra wiadomość, że pomimo piekielnego ataku, idziemy w jednym kierunku, z którego dojdziemy do punktu, z którego możemy się odbić. Skoczymy ku zwycięstwu – zapowiada.
– Najważniejszy krok został wykonany 15 października. Wykonaliśmy kolejny krok. Ten wynik jest nieprawdopodobny. Trendy to my. Polska wyznacza trendy w Europie. Pokazujemy, że da się wygrać z populistami – mówi Trzaskowski.
– Mam poczucie wielkiej osobistej i naszej wspólnej satysfakcji. Nie zmarnowaliśmy tych pięknych miesięcy po 15 października. Brakuje mi słów wdzięczności! – mówi Donald Tusk po przedstawieniu wyników exit poll.
– Osiągnęliśmy chyba najwyższy wynik spośród demokratycznych partii w Europie. 15 października mówili, że Polacy pokazali, jak ważna jest demokracja. Myśmy walczyli o nią dla nas, dla Polaków. Te wybory mają szerszy wymiar. Potwierdziliśmy, że jesteśmy światłem nadziei dla Europy – dodał.
Według exit poll pracowni IPSOS wyniki wyborów do PE są następujące: KO (38,1 proc.), PiS ( 33,9 proc.), Konfederacja (11,9 proc.), Trzecia Droga (8,2 proc.), Lewica (6,6 proc.)
KO wprowadzi do PE 21 deputowanych. PiS wywalczyło 19 miejsc. 6 mandatów wzięła Konfederacja. Trzecia Droga i Lewica mogą liczyć kolejno na 4 i 3 przedstawicieli w PE.
Frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego wyniosła 39,7 proc.
Już za 10 minut lokale wyborcze zostaną zamknięte. Wtedy poznamy też wyniki exit poll autorstwa pracowni IPSOS.
Francuski exit poll pokazał, że wybory do Parlamentu Europejskiego wygrało Zjednoczenie Narodowe. Skrajną prawicę poparło 31,5 proc. głosujących. Odrodzenie Emmanuela Macrona poparło 15,2 proc. Francuzów.
Exit poll pracowni infratest dimap w Niemczech pokazał, że wybory do Parlamentu Europejskiego wygrała CDU/CSU. Ten komitet poparło 29,5 proc. głosów. Na drugim miejscu uplasowała się prawicowa AFD z poparciem 16,5 proc. wyborców. SPD Olafa Scholza zajęła trzecie miejsce i otrzymała 14 proc. głosów.
Już za 30 minut lokale wyborcze zostaną zamknięte. To ostatnie chwile, żeby skorzystać z prawa wyborczego.
Niestety, niewielu z nas skorzystało ze swojego przywileju. Do godziny 12 do urn wyborczych wybrało się 11,66 proc. uprawionych do głosowania. Do godziny 17:00 na 28 728 512 uprawnionych do głosowania karty pobrało zaledwie 8 101 018 osób. To oznacza, że do tej godziny frekwencja wyniosła zaledwie 28,20 proc.
Zacięta kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego ciągnęła się tygodniami. 6 największych ogólnopolskich komitetów spierało się o politykę zagraniczną, nasze bezpieczeństwo, Zielony Ład, Pakt Migracyjny oraz sytuację na granicy polsko-białoruskiej.
W zależności od państwa głosowanie zaplanowano w dniach 6-9 czerwca. W Polsce w niedzielę, od godziny 7:00 otwarto lokale wyborcze i umożliwiono Polakom podjęcie decyzji o tym, kto będzie reprezentował nas w Brukseli. Wybieramy aż 53 eurodeputowanych do 720-osobowej izby.