9 czerwca żadna z tych formacji nie zwyciężyła, ale porażki w wyborach do Parlamentu Europejskiego odbiją sobie poprzez odebranie Donaldowi Tuskowi władzy w kraju? Taką propozycję Polskiemu Stronnictwu Ludowemu składa Prawo i Sprawiedliwość. – Myślę, że ta oferta, która została sformułowana przez nas po wyborach parlamentarnych, czyli Kosiniak-Kamysz na premiera rządu tzw. Koalicji Polskich Spraw, mogłaby być dalej aktualna – oznajmił Jacek Sasin.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– To jest katastrofalny wynik Trzeciej Drogi – poniżej 7 proc. Przypominam sobie, jak jeszcze trzy dni temu Szymon Hołownia mówił, że spodziewa się wyniku miedzy 10 a 14 proc., a spadł poniżej siedmiu... To pokazuje skalę upadku taj partii. I myślę, że jak tak dalej pójdzie, to w następnych wyborach do polskiego parlamentu TD nie przekroczy progu – tak były wicepremier komentował wyniki wyborów w poniedziałkowym wydaniu programu "Gość Radia ZET".
Jacek Sasin w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim podkreślił, że w zasadzie już dzisiaj Trzecia Droga spadła poniżej 8-proc. progu wyborczego, który obowiązuje koalicje w wyborach do Sejmu. – Jak tak dalej pójdzie, to myślę, że spadnie poniżej 5 proc. I można powiedzieć: ostatni dzwonek dla Kosiniaka-Kamysza, jeszcze może z tej drogi zwrócić – dodał.
I wtedy z ust Sasina padła dość zaskakująca w aktualnych realiach politycznych propozycja:
Zaskoczony Rymanowski dopytywał, czy polityk Prawa i Sprawiedliwościnaprawdę mówi o scenariuszu możliwym do zrealizowania w tej kadencji parlamentu, a Sasin potwierdził.
– To byłaby koalicja dobra dla Polski. Dziś widać, że Platforma Obywatelska i Donald Tusk prowadzą Polskę w bardzo złym kierunku. Dzisiaj zawrócenie z tej drogi byłoby dla Polski dobre. Taki historyczny kompromis, historyczna koalicja z Trzecią Drogą, PiS, być może Konfederacją, która tez się bardzo umocniła w tych wyborach, to mogłaby być odpowiedź, na to co się w Polsce dzieje – usłyszeliśmy.
Kto wygrał ostatnie wybory? To KO triumfuje w rywalizacji o miejsca w PE
Wspomniane przez Jacka Sasina formacje w Sejmie X kadencji rzeczywiście mogłyby wspólnie zmienić większość rządzącą, gdyż łącznie miałyby 239 z 460 mandatów (PiS – 189, PSL – 32, Konfederacja – 18). Po 9 czerwca ten twór zamiast "Koalicją Polskich Spraw" mógłby być jednak częściej nazywany "Koalicją przegranych"...
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, Państwowa Komisja Wyborcza potwierdziła, że z wynikiem 36,16 proc. PiS nieznacznie, ale przegrało wybory do Parlamentu Europejskiego, ustępując KO, która zdobyła 37,06 proc. głosów.
Konfederacja zajęła trzecie miejsce, jednak z poparciem rzędu 12,08 proc. znacząco odstaje od głównych graczy. Trzecia Droga natomiast uzyskała ledwo 6,91 proc., z czego spora część to głosy oddane nie na ludowców, a kandydatów Polski 2050. Projekt Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni jedynie o 0,61 p.p. wyprzedził Lewicę.
Myślę, że ta oferta, która została sformułowana przez nas - przez PiS - po wyborach parlamentarnych, czyli Kosiniak-Kamysz na premiera rządu tzw. Koalicji Polskich Spraw, mogłaby być dalej aktualna.
Jacek Sasin
o propozycji teki premier dla Władysława Kosiniaka-Kamysza
Sonda
Czy PSL powinien stworzyć w Sejmie nową koalicję z PiS i Konfederacją?