Tegoroczne lato będzie w Polsce... ekstremalne. Tak wynika z analiz synoptyków Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Możemy spodziewać się wysokich temperatur, ale też burz z ulewnymi deszczami, gradobiciem i silnym wiatrem. Czyli czeka nas rollercoaster. A przedsmak tego, z jakimi upałami będziemy musieli mierzyć się w lipcu i sierpniu, nadejdzie już w przyszłym tygodniu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Nasi synoptycy cały czas prowadzą update przeliczeń dla poszczególnych miesięcy, pojawiają się różne modyfikacje, stąd jest to prognoza eksperymentalna, bo nie jest to jeszcze taki doskonały model. Natomiast te wyniki już są w miarę dobre, to znaczy, że sprawdzalność ich wynosi od 45 do nawet 55, a miejscami 60 proc. – wyjaśnia w rozmowie z naTemat.pl Grzegorz Walijewski, rzecznik IMGW-PIB.
Ktoś może więc zapytać: "50 proc. to dobre wyniki?". – To nie jest prognoza taka stricte pogodowa, gdzie oczekiwać można sprawdzalności na poziomie 85 proc. i więcej, tylko klimatologiczna. I – patrząc na realia europejskie – mówi się, że jeżeli sprawdzalność jest powyżej 35 proc., to jest dobry wynik. Dzięki takim danym ludzie mogą zaplanować wakacje w Polsce, ale korzystają z nich także służby – odpowiada Walijewski.
Jaka pogoda na wakacje 2024? Będą upały, ale też burze i mnóstwo alertów
Patrząc jednak na mapy i analizy synoptyków IMGW, można stwierdzić jedno: pogoda latem będzie ekstremalna. Co więcej, nie tylko w Polsce, ale też na południu Europy. Wystarczy spojrzeć na lipiec i sierpień w naszym kraju – przy prognozach temperatur dla największych miast jest adnotacja "powyżej normy".
Czekają nas nie tylko groźne dla życia i zdrowia fale upałów, ale także burze, deszcze, gradobicie czy silny wiatr. Słowem: ci, którzy będą spędzać wakacje w Polsce, muszą liczyć z masą wydawanych przez IMGW czy RCB alertów.
– Wartości powyżej normy oznaczają, że może być bardzo ciepło, a nawet wręcz upalnie. Oczywiście nie oznacza to, że taka spieka może być na przykład od 1 do 31 lipca. Przykładem jest sierpień ubiegłego roku, kiedy przez pierwsze 10 dni temperatura maksymalna w kraju ledwo przekraczała 20 stopni Celsjusza, a później przyszły upadły trwające 9-10 dni i ten sierpień zakończył się z temperaturą 2,5 stopnia powyżej normy dla całej Polski – precyzuje rzecznik IMGW-PIB.
I dobrze, że Grzegorz Walijewski to podkreśla, ponieważ w komentarzach (również na profilu naTemat na Facebooku) nie brakuje opinii, że "synoptycy ostrzegają przed upałami, ale nie dodają, że chodzi o 3-4 dni".
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Fale upałów tego lata z dużą pewnością będą więc do Polski docierać i najprawdopodobniej będą trwały dwa, trzy dni, a nawet możliwe, że utrzymywać się będą dłużej. Jednak nie tylko w dzień trzeba liczyć się z wysokimi temperaturami. – Będą także pojawiać się noce tropikalne, gdzie temperatura nie będzie spadać poniżej 18, a nawet poniżej 20 stopni Celsjusza – mówi Grzegorz Walijewski.
– Ulewne opady deszczu, ale też grad, są wręcz nieuniknione. Gradobicie i gradziny również będą coraz większe, a samych gradzin może być całkiem sporo. No i wiatr, który niestety też może dawać się we znaki – stwierdza rzecznik IMGW-PIB.
I już teraz apeluje do Polaków: – Przede wszystkim prewencja, to jest obligatoryjne. Sprawdzajmy zawsze prognozę na najbliższą dobę i kolejne dni. Skoro zaczynamy od dzień skrollowania Facebooka czy TikToka, przeglądajmy też stronę IMGW-PIB czy nasze profile w mediach społecznościowych.
Za chwilę pojawi się namiastka tego, co będzie latem
Eksperymentalna prognoza IMGW dotyczy miesięcy od lipca do października, ale namiastkę tego, co czeka Polskę latem, będziemy mieli już całkiem niedługo, bo za kilka dni.
QUIZ: Czy znasz stolice tych państw?
– W przyszłym tygodniu, od wtorku, ma zacząć do nas wkraczać ciepłe powietrze. Wszelkie modele pokazują, że przyjdzie do nas ten upał, choć obecnie wartości są nieco stonowane, czyli nie widać 36 i 37 stopni Celsjusza, tylko 34 stopnie. W Grecji na przykład temperatura wyniesie w przyszłym tygodniu nawet 40 stopni. Na Cyprze prognozy są również podobne, a to już ekstremalne upały – mówi nam Grzegorz Walijewski.
– Upał jednodniowy jeszcze nie byłby może aż taki niebezpieczny. Z modeli oraz analiz klimatologów, na przykład ze Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO), wychodzi jednak na to, że latem pojawiać się będą fale upałów. I to jest najbardziej groźne dla zdrowia i życia ludzi. Klimatolodzy i biometeorolodzy zwracają uwagę, że temperatura, nawet jeśli jest powyżej 30 stopni, ale trwa przez kilka dni, jest bardziej niebezpieczna niż jednodniowe ekstremum – zaznacza.
Jeżeli jest informacja, że będzie coś niebezpiecznego, jeżeli wydane są ostrzeżenia, to nie ignorujmy ich, tylko dokładnie zapoznajmy się z sytuacją. Nie ryzykujmy, sądząc, że "burza przejdzie bokiem". Ostatnie tygodnie pokazały, że burze stają się bardziej groźne, a opady coraz bardziej niebezpieczne.