Ksiądz Rafał Główczyński
Ksiądz Rafał Główczyński mówi o swoich zarobkach. Padła konkretna kwota Fot. YouTube / beztajemnic
Reklama.

"Ksiądz z osiedla" – pod takim pseudonimem działa w sieci kapłan Rafał Główczyński. Ostatnio przyjął zaproszenie do podcastu "Bez tajemnic". Tam prowadzący Dymitr Błaszczyk poruszył temat zarobków księży.

Okazuje się, że ks. Główczyński w kościele nic nie zarabia, ma natomiast pensję nauczyciela.

– U nas w zakonie jest tak, że ja nie dostaję żadnych pieniędzy z parafii, za sakramenty, za chrzty, z tacy... Wszystko idzie na dom zakonny, na utrzymanie domu zakonnego i różne rzeczy z tym związane. Więc to, co ja mam do dyspozycji, to jest moja pensja, którą dostaję w szkole. Ja jako nauczyciel tyle, ile każdy, czyli tam za etat dostałem 2900 zł – ujawnił.

Zarobki i wydatki księży. W 2023 roku ks. Leszek Slipek dokładnie wszystko wymienił – na swoim przykładzie

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku o finansach Kościoła mówił otwarcie ksiądz Leszek Slipek, proboszcz parafii pod wezwaniem św. Andrzeja Apostoła w Warszawie. W wywiadzie, który ukazał się na łamach "Tygodnika Powszechnego", zdradził, że z chodzenia po kolędzie udaje się uzbierać około 30 tys. zł, a z tacy około 18 tys. zł w ciągu miesiąca. Jak mówił, 20 proc. kwoty zebranej po kolędzie trafia do kapłana.

– Ludziom na przykład myli się taca z pensją księdza – powiedział, po czym wskazał, że sam zarabia od 2 do 3 tys. zł brutto. Do tego dochodzi emerytura w wysokości 1,9 tys. zł miesięcznie.

Ksiądz przyznał także, że jeśli w danym miesiącu prowadził wypominki związane z modlitwą za zmarłych, to "wpadnie jeszcze ze dwa tysiące". – W różnych parafiach dochody księży są różne – podkreślił.

Quiz: Takie pytania padły w Wielkim Finale teleturnieju "Jeden z dziesięciu". Sprawdź się!

Quiz

1 / 15 Jaki tytuł arystokratyczny nosił Zygmunt Krasiński?

Kapłan wspomniał również o wydatkach. Sam ZUS i opłaty skarbowe wynoszą 590 zł, a ksiądz musi uiszczać opłaty samodzielnie, bowiem "biskup nie jest przecież pracodawcą".

Do tego dochodzi utrzymanie plebanii, opłaty za samochód, paliwo, jedzenie. Ponadto łącznie 10 tys. zł kosztują pensje dla zakrystianki, gospodyni i organisty. 1,2 tys. zł to miesięczne rachunki za prąd. W ciągu roku zaś aż 48 tys. zł. jest przeznaczane na ogrzewanie kościoła, 3 tys. zł na jego ubezpieczenie. Kolejne 30 tys. to datek na rzecz Kościoła diecezjalnego i powszechnego – wymieniał wówczas ksiądz Slipek.