Niedawno był Tadeuszem Kościuszką, teraz wcieli się w Jarosława i Lecha Kaczyńskich. Jacek Braciak będzie główną gwiazdą filmu "Transatlantyk 2010", który opowie o zmyślonej przez Jarosława Kaczyńskiego podróży Lecha i całej delegacji smoleńskiej statkiem z Brazylii do Polski. Jak pisze "Gazeta Wyborcza", będzie to zupełnie inne spojrzenie na katastrofę smoleńską.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O czym będzie film "Transatlantyk 2010"? To fikcyjna podróż Lecha Kaczyńskiego z Brazylii
Pomysłodawcą i producentem filmu "Transatlantyk 2010" jest Łukasz Skrzypek. Idea ta narodziła się w jego głowie już kilka lat temu.
– To był czas, gdy czytałem wszystkie publikacje na temat braci Kaczyńskich. W 2010 roku splata się kilka ważnych wydarzeń. Dochodzi do katastrofy smoleńskiej, pod Pałacem Prezydenckim odbywają się demonstracje ludzi pogrążonych w żałobie. Na Islandii wybucha wulkan, chmura pyłu wulkanicznego przysłania niebo. Jarosław Kaczyński podejmuje decyzję o starcie w wyborach prezydenckich. Tymczasem jego matka leży w szpitalu nieświadoma tego, co się wydarzyło – mówił w "Wyborczej".
W książce "Jarosław. Tajemnice Kaczyńskiego" dziennikarz "Newsweeka" Michał Krzymowski pisał, że Kaczyński miał zataić śmierć Lecha i Marii Kaczyńskich pod Smoleńskiem przed swoją matką Jadwigą, która od marcu leżała w szpitalu z sepsą.
Powiedział jej wówczas, że Lech Kaczyński jest wraz z całą polską delegacją na pokładzie transatlantyku, który płynie z Brazylii do Polski. Z powodu pyłów po wybuchu wulkanu Eyjafjallajökull na Islandii zamknięta została bowiem przestrzeń powietrzna i prezydent nie może powrócić do Polski samolotem. To dlatego – mówił Kaczyński matce przez półtora miesiąca – syn nie może jej odwiedzić.
Skąd o tym wiadomo? Krzymowski dotarł do trzech specjalnie wydrukowanych numerów "Rzeczpospolitej", które opisywały wymyśloną transatlantycką podróż prezydenta Lecha Kaczyńskiego i polskiej delegacji.
– Kaczyński miał nie mówić jej prawdy, bo obawiał się, że informacja o śmierci Lecha wywoła w niej szok i pogorszy jej stan zdrowia. Czy tak było naprawdę? Tego nie wiemy. Równie dobrze możemy przypuszczać, że okłamywanie matki było dla Jarosława Kaczyńskiego wygodne – mógł dzięki temu skupić się na innych rzeczach – mówił w "Wyborczej" Łukasz Skrzypek.
Jacek Braciak jak bracia Kaczyńscy
"Transatlantyk 2010" będzie rozgrywać się na dwóch płaszczyznach czasowych: po katastrofie smoleńskiej w Warszawie oraz na wyobrażonym przez prezesa PiS rejsie Lecha i Marii Kaczyńskiej z resztą delegacji.
– To nie jest świat umarłych, to świat wyimaginowany w głowie Jarosława Kaczyńskiego. Pokazujemy to, co wymyślił, siedząc przy chorej matce, która wybudziła się ze śpiączki – mówił producent filmu, który ma być "subtelną podróżą w głowę człowieka, który jest z jednej strony fascynujący, a z drugiej przerażający".
Produkcja ma być również spojrzeniem na "polskość" i nawiązywać do "Transatlantyku" Witolda Gombrowicza czy "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego.
– To opowieść o zapędach autorytarnych, obłędzie władzy, cynizmie i kłamstwie. Statek jest pewnym symbolem kraju – obłędu, który ogarnął Polskę. Historia płynącego transatlantyku jest analogiczna do historii samolotu lecącego do Smoleńska. W obu tych podróżach uczestniczą te same osoby. Ani w jednym, ani w drugim przypadku bohaterowie nie docierają do celu. Statek nie może dobić do portu, przez lata płynie po morzach i oceanach, a ludzie, nawet po śmierci są cynicznie wykorzystywani w grze politycznej – mówił w "Wyborczej" Łukasz Skrzypek.
W obu braci Kaczyńskich wcieli się Jacek Braciak, gwiazdor "Kosa", w którym wcielił się w Tadeusza Kościuszkę, zdobywca aż czterech Orłów (za "Ediego", "Różę", "Kler" i "Żeby nie było śladów"). Inni członkowie obsady na razie nie są znani.
Scenariusz do "Translantyku 2010" napisali reporterka "Dużego Formatu" Zuzanna Bukłaha, autorka książek "Nomadzi. Życie w drodze" i "Ostatni" oraz Piotr Rogoża, który ma na koncie powieści "Rock'n'roll, bejbi!" i "Po spirali". W grudniu ubiegłego roku pojawiła się także równoległe książka "Transatlantyk 2010" Sary Różewicz. Jak pisze "Wyborcza", to pseudonim literacki "pewnego znanego pisarza".
Reżyserem "Transatlantyk 2010" wyreżyseruje Bartosz Kruhlik ("Supernova"), a autorem zdjęć będzie Michał Dymek ("IO"). Zdjęcia mogą rozpocząć się już w tym roku.