Śpiewają to, gdy idą na mecz, śpiewają po zdobyciu bramki i śpiewają, żeby jakoś zabić czas w oczekiwaniu na pojedynek z kolejnym rywalem. Niemcy oszaleli na punkcie piosenki "Major Tom (völlig losgelöst)", którą Peter Schilling pierwszy raz nagrał w listopadzie... 1982 roku.
Kto w latach 80-tych żył lub muzyką tamtych czasów się interesuje, ten wspomniany utwór na pewno kojarzy. Po tym, gdy hipnotycznemu refrenowi uległa Europa Zachodnia, nagrano bowiem wersję anglojęzyczną, która podbijała listy przebojów w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, a po upadku żelaznej kurtyny na kasety z "Major Tom (Coming Home)" rzucili się także Polacy.
W 2011 roku utwór wrócił do popkulturowego mainstreamu po tym, gdy użyto go w jednym z odcinków serialu "Breaking Bad". Niemiecki oryginał do dziś puszczany bywa w radiostacjach po zachodniej stronie Odry, a w innych regionach anglojęzyczną wersję można usłyszeć tam, gdzie serwowane są muzyczne klasyki.
Nie to jednak wpłynęło na nową, sportową karierę piosenki. Szaleństwo przypadkowo uruchomił Adidas. W nagraniu prezentującym nowe wzory strojów reprezentacji na Euro 2024 "völlig losgelöst" rozbrzmiało w tle filmiku w kreatywny sposób odnoszącego się do tego, co jest "typowo niemieckie".
Twórcy ograli stereotypy genialnie, tchnęli w niemieckie serca bojowego ducha, a stara piosenka Petera Schillinga dostała nowe życie.
Tuż przed startem Euro 2024 blisko 70 tys. kibiców "Die Mannschaft" do niemieckiej federacji piłkarskiej zwróciło się z petycją, aby "Major Tom (völlig losgelöst)" uczynić oficjalnym reprezentacyjnym hymnem. Prezesa DFB Bernda Neuendorfa i dyrektora sportowego kadry Rudiego Völlera długo nie trzeba było namawiać.
Słowa "völlig losgelöst von der Erde, schwebt das Raumschiff schwerelos" (pol. "całkowicie oderwany od ziemi, statek kosmiczny unosi się w stanie nieważkości") usłyszeliśmy ze stadionowych głośników już wówczas, kiedy Niemcy zdobywali gole w meczach towarzyskich z Holandią i Grecją.
QUIZ: Zostań królem strzelców! Sprawdź, swoją kibicowską formę na Euro 2024
Kibice byli przekonani, że podobnie będzie na Euro 2024, ale tutaj decydujący głos ma UEFA i jej bossowie oczywiście nie wydali zgody na piosenkę Schillinga. Efekt? Taki, że realizatorzy po golach Niemców puszczają jakiś inny kawałek, ale cały stadion (a właściwie cały 85-mln naród) i tak śpiewa swoje "vöööööllig losgelöööööööst".
W niedawnej rozmowie z magazynem "Die Zeit" 68-letni dziś Peter Schilling wyznał, że rozpłakał się, gdy pierwszy raz usłyszał, jak cały stadion do jego utworu fetuje zdobycie gola przez niemiecką reprezentację.
– Myślałem, że przeżyłem już najlepszy moment w swoim życiu. Jednak nie. Przeżywam teraz najlepszy czas – mówił dziennikarzom z hamburskiej redakcji.
Natomiast w wywiadzie udzielonym brytyjskiemu "The Guardian" muzyk zwrócił uwagę na to, co jest najpiękniejsze w nowym życiu jego hitu. – To wielki zaszczyt dlatego, że cały obecny szum wokół "Majora Toma" nie został wymyślony podczas spotkania marketingowego napędzanego kofeiną, ale wyłącznie przez samych fanów – powiedział Schilling.
Czytaj także: https://natemat.pl/559799,ilu-niemcow-moze-przyjsc-na-iii-lige-poznajemy-gospodarzy-euro-2024